Las

3 posters

 :: 

 :: Ziemia

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Las - Page 2 Empty Las

Pisanie by Kami Wto Cze 20, 2023 5:31 pm

First topic message reminder :

Las - Page 2 Fg3vV1q

Las jest miejscem mocno... zalesionym. Drzewa, krzewy i ogólnie mnóstwo zieleni, pośród której żyją dzikie zwierzęta. Zapuszczanie się tutaj po zmroku jest bardzo ryzykowne i mało kto się na to odważy. Dźwięki wydobywające się stąd nocą, takie jak szuranie, chrapanie, czy warczenie, skutecznie odganiają niedzielnych spacerowiczów. Miejsce to jest tajemnicze samo w sobie. Nikt tak naprawdę nie wie, co tutaj się znajduje. Może tutaj być wszystko, jak i nic.
Kami
Kami
Admin

Posty : 11
Wiek : 25

Powrót do góry Go down


Las - Page 2 Empty Re: Las

Pisanie by Kisa Wto Lip 11, 2023 6:43 pm

Kiedy dziewczyna już leżała gotowa do snu, wtedy na wyższe piętro łóżka ułożyła się pozostała dwójka. Po chwili nastąpił pomiędzy nimi mały spór o miejsce do spania. Bohaterkę nieco rozśmieszyła ta sytuacja, przez co na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech połączony z cichym parsknięciem ze śmiechu.

- Hej, jeśli chcesz, możesz ułożyć się do mnie. U mnie jest trochę więcej miejsca.

Powiedziała do Pixie, dając znać, że skoro dziewczyna nie jest tak wielka i szeroka jak Ryu, to pewnie u niej znajdzie więcej miejsca do spania. Jeśli Pixie się zdecydowała spać z dziewczyną, Kisa wtedy przesunęła się nieco bliżej krawędzi łóżka, aby zrobić jej trochę miejsca. W późniejszym etapie, gdy próbowała zasnąć, trochę czasu minęło na wierceniu się, co pewnie utrudniłoby również wróżce zaśnięcie.

W pewnym momencie nastała ciemność. Czas oraz przestrzeń przestały mieć odczucie oraz znaczenie. Z głębokiej czerni wyłowił się widok zielonego pola w słoneczny dzień. Słońce ogrzewało promieniami okolicę, gdzieś czasami przeleciały małe, ćwierkające ptaki. W okolicy można było również zobaczyć kilka osobnych drzew, gdzieś w jednym z kierunków zaczynał się daleko gęsty las na horyzoncie. Spokojne miejsce, nieprawdaż? Aż wszystkie problemy mogłyby pójść w niepamięć. Kisa spojrzała w dół, na swoje ciało, które było małe. Mniejsze, niż zazwyczaj. Tak, jakby na nowo była małym dzieckiem. Z zastanowieniem spoglądała na swoje brudne dłonie od piasku. Wtedy za plecami usłyszała głos. Kobiecy głos wołający jej imię. Gdy się odwróciła, zobaczyła kawałek dalej osobny domek obraz blond kobietę, która machała w jej kierunku. Znała ją dosyć dobrze. To była przecież jej mama.

- Uważajcie na siebie! I niedługo wracajcie! Zaraz będzie obiad!

Kisa spoglądała, będąc nieco rozkojarzona, zastanawiając się nad tą sytuacją. Była nieco pogubiona, nie wiedząc, co się dzieje. Wtedy nagle usłyszała obok siebie męski, oschły głos.

- Nie śpiesz się! Chodź, Kisa.

Gdy odwróciła się na lewo, wtedy go zobaczyła. Stał przy niej. Wysoki mężczyzna z groźną na twarzy miną oraz blizną przechodzącą przez oko oraz małpim ogonem, który znajdował się za nim.

Spoiler:

Bohaterka jego również znała bardzo dobrze. Szeroko uśmiechnęła się, z radością przytakując mu. Wtedy ruszyli przed siebie, w kierunku pola. Zatrzymali się przed wielkim kamieniem.

- Tato, a co to za symbol na Twoim ramieniu?

Mężczyzna wtedy na moment spojrzał się na swoje ramię, po czym skierował swą twarz w kierunku małej dziewczynki.

- To symbol Saiyańskiej armii, którą dowodzę.

Powiedział z dumą, po czym dziewczyna skomentowała to krótkim "wow" pod nosem. Mężczyzna wtedy zaczął zastanawiać się nad pewną kwestią, zanim ponownie się odezwał.

- Kisa, powiedz mi, dalej dręczą Cię te dzieciaki?

Na jej twarzy pojawiło się lekkie zaskoczenie. Po tym, skierowała wzrok na bok, nieśmiało kręcąc swoją stopą po podłożu, chowając ręce za plecy.

- A powiesz mamie?

- Nie. Nic jej nie powiem.

Wtedy jeszcze przez moment dziewczynka się zawahała, ale ostatecznie postanowiła zdradzić rąbku tajemnicy.

- Postawiłam im się. Pokonałam każdego, kiedy wszyscy się na mnie rzucili.

Wtedy na jego twarzy pojawiło się lekkie zdziwienie. Widać, był zdumiony siłą córki.

- Tato, a skąd masz tę bliznę na twarzy?

Mężczyzna wtedy założył ręce na swojej klatce piersiowej, stając dumnie.

- Kiedy byłem na pewnej planecie na misji, jeden kosmita przyszykował na mnie zasadzkę. Pokonałem go, ale pamiątka po nim pozostała. Zaatakował mnie takim wielkim mieczem, wiesz? Był twardy, ale dałem mu radę.

Dziewczyna wtedy z fascynacją spoglądała na ojca, słuchając o tym, jak silny on jest.

- Ej, Kisa. Myślisz, że dasz radę mnie uderzyć?

Dziewczyna wtedy z zastanowieniem spoglądała na niego, nie rozumiejąc, o co chodzi.

- Dlaczego mam Cię uderzyć, tato?

- Chcę po prostu sprawdzić, jak silna jest moja dziewczynka. No, śmiało. Nie bój się, będę robił uniki. I tak mnie nie trafisz. W twoim wieku, możesz co najwyżej łapać motyle rękoma.

Na jej twarzy nagle pojawiła się złość. Wyglądało na to, że efektywnie zachęcił Kisę do sparingu.

- Nie oceniaj mnie tak pochopnie!

Zaciskała mocno swoje młode mięśnie. Nagle wyskoczyła do góry. Wykonała cios prawą ręką w jego głowę, lecz saiyanin z łatwością zrobił unik, odchylając głowę na bok. Wtedy wykonała kilka kolejnych ciosów, lecz znów saiyanin zrobił uniki. Gdy dziewczyna opadła na ziemię, odbiła się znów od niej. Tym razem z większą siłą. Zaczęła machać swoimi rękoma oraz nogami coraz szybciej, próbując trafić saiyanina. Ten jednak, z łatwością robił uniki, przechylając się na boki. Musiał zrobić kilka kroków do tyłu, gdy Kisa napierała na niego. W pewnym momencie jej ruchy stały się nieprzewidywalne w trakcie jej serii ciosów. Ojciec, nie chcąc pokazać, że da się przez nią trafić, nagle wykonał cios łokciem w głowę dziewczyny. Kisa upadła na ziemię, odbijając się raz od niej. Gdy się podniosła, złapała się za głowę. W jej oczach sączyły się już gęsto łzy, aby zaraz wybuchnąć płaczem. Ojciec stał w szoku, nie wiedząc, co zrobić.

- Mówiłeś, że będziesz robił tylko uniki! Kłamałeś!

Ociec, będąc w szoku, postanowił podejść bliżej sztywnym krokiem. Przykucnął przy niej, kładąc rękę na jej ramieniu.

- Ej, ej, nie płacz. Przepraszam. Wynagrodzę Ci to. No, dalej. Wiem, nauczę Cię czegoś fajnego, dobra? Nauczę Cię strzelać światełkami. No, co Ty na to?

Po chwili Kisa już zapomniała o tym, co się wydarzyło. Wstała na nogi, z uśmiechem przytakując. Saiyanin wtedy wstał. Wyciągnął rękę w kierunku kamienia, otwierając dłoń. Po chwili wystrzelił z jego dłoni pocisk, który z dużą prędkością poleciał w kierunku kamienia. Gdy się z nim zderzył, wtedy nastąpiła eksplozja, która rozwaliła kamień na drobne kawałki.

- Wow! Teraz ja! Teraz ja!

Dziewczyna również stanęła w takiej samej pozycji, jak ojciec. Próbowała coś wskórać, ale nic się nie działo.

- Musisz skupić energię w dłoni. Skoncentruj się.

Dziewczyna w dalszym ciągu próbowała strzelić ki blastem, aczkolwiek nic jej z tego nie wyszło. Kiedy uznała, że się już zmęczyła tym treningiem, razem wrócili do domu. Wtedy radośnie we trójkę zjedli całkiem spory obiad. To był naprawdę fajnie i miło spędzony czas. Po obiedzie Kisa wyszła z ojcem w kierunku lasu. Tam dotarli do jakiegoś urządzenia. Był to okrągły spodek niewielkiej wielkości. Kisa wtedy przytuliła się mocno do nogi saiyanina.

- Tato, a jak będę już duża, to mi też urośnie taki ogon?

Saiyanin spoglądał z powagą na dziewczynę. Położył swoją dłoń na jej głowie, lecz nie odzywał się nic. Postanowił ją lekko odepchnąć, aby puściła nogę. Wtedy podszedł bliżej okrągłego statku kosmicznego. Drzwi się po chwili otworzyły do niego. Saiyanin postawił jedną nogę do środka.

- Dlaczego przylatujesz tylko na chwilę? Dlaczego znowu musisz lecieć? Dlaczego zawsze musisz gdzieś lecieć?

Mówiła ze złością, mając szklane oczy. Saiyanin wtedy odwrócił się w jej kierunku.

- Kisa... Mam pewne obowiązki, które muszę dokończyć. Muszę lecieć, żebyś Ty i Twoja mama były bezpieczne. No... i muszę dokończyć pewną misję. Niedługo wrócę. Do zobaczenia, Kisa. Zawsze krocz z dumą przed siebie i nigdy nie wypieraj się tego, kim naprawdę jesteś.

Wtedy wszedł cały do kosmicznej kapsuły. Po chwili drzwi się od niej zamknęły.

- Pa pa! Kocham Cię, tato! Będę tęsknić!

Krzyczała do niego, lecz pewnie już tego nie słyszał. Takie kapsuły kosmiczne są pewnie dźwiękoszczelne, więc marne były na to szanse. Kapsuła uniosła się do góry. Zaczęła wznosić się coraz wyżej. Kisa wtedy zaczęła machać ręką w jej kierunku. Statek nabierał coraz większej prędkości, wznosząc się coraz wyżej. Bohaterka spoglądała długi czas na kapsułę, która oddalała się coraz bardziej. W pewnym momencie zobaczyła, że w jej kierunku, gdzieś daleko, leci jakiś energiczny, czerwony pocisk. W pewnym momencie zderzył się on z kapsułą, która wybuchła, robiąc potężne boom. Wznieciło się pełno dymu, z którego zaczęły opadać na dół kawałki metalu. Kisa spoglądała na to z wielkim przerażeniem. Łzy leciały po jej policzkach.

- NIEEEE!!! TATOOOOOO!!!

W pewnym momencie, dziewczyna się wybudziła. Energicznie podniosła się z łóżka do pozycji siedzącej, zrzucając z siebie koc. Była oblana zimnym potem i ciężko oddychała, a na jej twarzy widniało przerażenie. Rozejrzała się po ciasnym pomieszczeniu i zdała sobie sprawę z tego, że był to tylko sen. Poczuła wtedy coś mokrego na swoim policzku. Przetarła nadgarstkiem, po czym na niego spojrzała. To były łzy.

Płakałam przez sen...?

Pomyślała, po czym odsunęła drzwi od pomieszczenia. Wstała z łóżka i zasunęła je z powrotem, prawie do końca. Zostawiając jedynie małą szczelinę. Nie chciała budzić pozostałej dwójki, gdyż w dalszym ciągu było jeszcze ciemno. Postanowiła udać się do łazienki. Zamknęła za sobą drzwi, po czym podeszła do kranu. Odkręciła zawór i zaczęła nabierać wody w dłonie, aby przemyć swoją twarz. Kiedy już skończyła, zakręciła zawór i przetarła twarz ręcznikiem. Następnie wyszła z łazienki, aby skierować się w stronę głównego wyjścia. Otworzyła główne drzwi, ale wyjrzała za nie jedynie głową. Wyglądało na to, że słońce zaczynało dopiero wschodzić na horyzont. Która mogła to być godzina? Piąta rano? Może szósta? W każdym razie, obudziła się zbyt wcześnie i wyglądało na to, że nie chciała już kłaść się ponownie do spania. Zamknęła drzwi, po czym podeszła do regałów oraz szuflad w kuchni. Zaczęła po nich szperać po cichu, wciąż uważając na hałas, który mógłby obudzić pozostałą dwójkę. Wyglądało na to, że dziewczyna chciała pozwolić im jeszcze pospać. Zaspanymi oczami wypatrzyła czajnik, który chwyciła w rękę. Z kranu nalała trochę wody, ale dopiero wtedy dotarło do niej, że musiałaby rozpalić ogień, aby podgrzać wodę.

No tak... więc chyba nici z kawy...

Wtedy postawiła czajnik z wodą na blacie. Postanowiła jeszcze poszperać po szufladach, gdyż zrobiło jej się zimno. O tej porze dnia, było jeszcze chłodno, więc szukała czegoś cieplejszego. Wtedy znalazła szare, męskie dresy, które na siebie założyła. Wzięła czajnik oraz zapałki, po czym wyszła po cichu na zewnątrz. Czajnik z wodą postawiła na ławce obok i zaczęła rozpalać ognisko. Gdy ogień się już rozpalił, wtedy położyła zapałki obok czajnika. Czekała, aż ogień się zajarzy i złapie temperaturę. Po dłuższym czasie mogła już zawiesić czajnik nad ogniem, więc i tak zrobiła. Wróciła się do środka, aby zostawić zapałki w szufladzie. Wtedy też wyjęła biały kubek, łyżeczkę oraz pudełko z kawą, z którego zabrała dwie łyżeczki, które następnie wsypała do kubka. Schowała z powrotem wszystko, po czym z białym kubkiem w ręce wyszła znów na zewnątrz, delikatnie zamykając za sobą drzwi. Po chwili woda się już ugotowała, więc nalała trochę wody do kubka, od razu mieszając całą zawartość. Gorący czajnik odstawiła na ziemię obok. Postanowiła wtedy usiąść na schodku pod głównym wejściem domku. Siedząc, trzymała oburącz gorący kubek kawy, który co chwilę popijała małymi łyczkami. Spoglądała na horyzont, oglądając wschodzące słońce oraz ogrzewała się od gorącego napoju oraz ogniska, czekając, aż reszta się przebudzi.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Las - Page 2 Empty Re: Las

Pisanie by Ryu Sro Lip 12, 2023 7:33 pm

W momencie, w którym chłopak zaczął kłócić się z wróżką, dziewczyna zaproponowała Pixie, aby ta spała wraz z nią, bowiem na dolnym łóżku było więcej miejsca. Wróżka, wręcz natychmiast, zerwała się do lotu.
- Bardzo chętnie. Na pewno razem lepiej się wyśpimy, niż gdybym miała spać z nim.
Stwierdziła, po czym zamknęła oczy, pokazując język w stronę młodzieńca.
- I całe szczęście.
Rzekł, przekręcając się na bok, bliżej ściany. Zamknął oczy, próbując zasnąć. Po wylądowaniu na dolnym łóżku, wróżka położyła się na nim blisko ściany. No, a gdy obie próbowały zasnąć, saiyanka wierciła się nieco. Pixie czasem zwracała jej uwagę,  iż nie może zasnąć przez takie zachowanie.

Nagle i niespodziewanie, cała trójka zbudziła się. Wróżka i brunet zostali zbudzeni przez krzyk niewiasty, której najwidoczniej musiał przyśnić się, jakiś koszmar.
- C-Co się dzieje!?
Krzyknął, z początku rozglądając się po całym pomieszczeniu. Nie był w stanie odnaleźć się w tej sytuacji. Tak nagle został wyrwany ze swego snu. Co ciekawe, w pobliżu nie znajdował się nikt nowy, tak więc można było już wykluczyć kolejny atak ze strony wroga. Zbliżył się do brzegu łóżka.
- Co się stało?
Zapytał, choć niezależnie od tego, czy otrzymał, jakąś odpowiedź, bądź też nie, postanowił pójść spać dalej. Nie wyglądało na to, aby  zdarzyło się coś ważnego, co wymagałoby interwencji z jego strony. Z tego też powodu mógł kontynuować swój odpoczynek. Wróżka zaś, nie mówiła nic. Zdawać się mogło, iż znów zasnęła, lecz oczy miała otwarte. Przez ten cały czas leżała na łóżku, przyglądając się Kisie.
No, a gdy dziewczyna wyszła na zewnątrz, aby przygotować sobie kawę, Pixie postanowiła ruszyć za nią. Po chwili wróżka znalazla się na zewnątrz. Wylądowała na schodach, stając tuż obok niewiasty, która popijała napój z kubka.
- Nie wyglądałaś zbyt dobrze. Miałaś koszmar?
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Las - Page 2 Empty Re: Las

Pisanie by Kisa Czw Lip 13, 2023 3:58 pm

Kisa na początku olała Ryu, gdyż nie zauważyła nawet, że inni również się przebudzili. Dopiero po chwili pojawiła się obok dziewczyny wróżka, która postanowiła zagadać. Kisa na początku na nią spojrzała, lecz po chwili znów spojrzała w kierunku wschodzącego słońca. Popiła jeszcze kolejny, mały łyk kawy.

- Tak.

Odpowiedziała krótko, zastanawiając się nad tym wszystkim. Im dłużej o tym myślała, tym bardziej nabierała wrażenia, że coś jest nie tak. Dopiero po chwili siedzenia w ciszy postanowiła dalej mówić.

- Śnił mi się mój tata. W zasadzie, to nasza wspólna przeszłość. Jest kosmicznym wojownikiem, często lata na jakieś misje, więc raz na kilka lat przylatywał do nas, na Ziemię, aby spędzić trochę czasu i nas odwiedzić. Kiedyś tego nie dostrzegałam, ale w jego zachowaniu było coś... nie wiem, jak to ująć. Coś go trapiło i nie chciał o tym powiedzieć. Starał się być dobrym ojcem, na swój sposób, mimo tego, że więcej czasu spędzał w kosmosie, niż z nami. Często spacerowaliśmy, albo pokazywał mi różne, ciekawe rzeczy, albo chodziliśmy na ryby. Dużo ze sobą rozmawialiśmy, ale nigdy nie chciał mi zbyt wiele o sobie mówić. W każdym razie... sen zakończył się koszmarnie. Jego kapsuła kosmiczna, którą zawsze lata po planetach... Postanowił znów opuścić nią Ziemię. Wtedy została przez kogoś zestrzelona. Kawałki palącego się metalu spadały z nieba.

Mówiła, robiąc co chwilę dłuższe przerwy, siedząc w ciszy lub popijając kolejne łyki kawy. Gdy skończyła, spojrzała się na Pixie, patrząc przez dłuższy czas w ciszy, po czym zbiła swój wzrok w dół.

- Wtedy tak naprawdę nie było. Opuścił Ziemię i nikt go nie zestrzelił. Wiem, że to był tylko głupi koszmar, ale... może to był jakiś proroczy sen? Może grozi mu jakieś niebezpieczeństwo? A ja nawet nie wiem, gdzie może teraz być. Nie mam żadnego pomysłu, gdzie mogłabym go szukać. Nie mogę ani mu pomóc, ani chociażby upewnić się, czy nic mu nie jest... Słabo, co?

Zapytała, spoglądając kątem oka na wróżkę, po czym oparła się plecami oraz tyłem głowy o ścianę, spoglądając wysoko ku niebu. Po chwili dopiła jeszcze kilka łyków, zanim przestała się opierać i wzdychać pod nosem. Wyglądało na to, że minęło już trochę czasu. Słońce znajdowało się już nad horyzontem.

- Idź, obudź Ryu. Powinniśmy zaraz ruszać dalej, aby nie tracić czasu, póki pogoda nam sprzyja. Ja jeszcze chwilę tu "odpocznę".

Powiedziała, po czym odwróciła wzrok w stronę słońca, oczekując na dalszą akcję.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Las - Page 2 Empty Re: Las

Pisanie by Ryu Czw Lip 13, 2023 5:23 pm

Dziewczyna zdecydowała się podzielić swymi przemyśleniami, a w zasadzie to wątpliwościami, z wróżką. Ta po prostu stała, słuchając tego, co niewiasta miała do powiedzenia.
- Myślę, że chyba za bardzo się przejmujesz. To tylko sen, nie zakładaj od razu, że faktycznie może mu coś grozić. Mówiłaś, że Twój ojciec jest generałem armii i może pokonać każdego, kto stanie mu na drodze. Tak więc, nawet, gdyby coś mu faktycznie groziło, to na pewno sobie poradziłby z tym.
Powiedziała, uśmiechając się w stronę saiyanki, próbując ją pocieszyć. Nie miała pojęcia, czy jej się udało, aczkolwiek właśnie tak przedstawiała się jej opinia na ten temat. W każdym razie, wyglądało na to, iż Kisa była gotowa do dalszej podróży. Poleciła ona Pixie, aby ta już obudziła chłopaka. Wróżka kiwnęła głową porozumiewawczo w stronę dziewczyny. Kilka sekund później, Pixie wleciała do mieszkania. Wylądowała na górnym łóżku, zatrzymując się tuż przy młodzieńcu, który leżał na boku blisko ściany.
- Ryu, pora wstawać.
Rzekła, lecz nie wyglądało na to, aby brunet miał zamiar obudzić się. Najwidoczniej była zmuszona wykorzystać inny sposób.
- Wstawaj, mówię!
Wtem, bohater nasz zerwał się, przekręcając się na plecy.
- Nie, nie, nie! Uważaj!
Sekundę później zaczął się rozglądać wokół, będąc całkowicie zszokowanym. Kolejny raz został wybudzony. O co chodziło tym razem?
- Co!? Co znowu? Co się dzieje?
Zapytał, lecz nikt nie odpowiedział mu. Dopiero po chwili poczuł, jakby leżał na czymś. Usiadł sobie, spoglądając za siebie przez prawe ramie. Dopiero teraz ujrzał wróżkę, która leżała sobie na łóżku z rozłożonymi rękoma i nogami. Z jej miny można było wywnioskować, iż nie wyglądała na zadowoloną. Wyglądało na to, iż Ryu musiał ją przygnieść swym ciałem, gdy się odwracał.
- Huh? Co tu robisz?
- Przyszłam Cię obudzić... Za niedługo ruszamy dalej...
Dośc szybko minął ten czas. Dopiero co zasnął, a już musiał wyruszyć w dalszą podróż. Wolałby sobie jeszcze nieco pospać, lecz wyglądało na to, iż nie było już czasu na to.
- Wszystko z Tobą w porządku?
Zapytał, aby sprawdzić, jak wyglądał stan zdrowia wróżki, po tej, jakże niespodziewanej pobudce.
- Tak... Po prostu muszę... chwilę poleżeć sobie.
Kilka chwil później, chłopak zszedł już z łóżka. Skierował się do toalety. Tam też posiedział dłuższą chwilę na porcelanowym tronie. Potem klasycznie, wytarł swe cztery litery, umył ręce.
Po wyjściu z toalety, podszedł do swych ubrań, aby sprawdzić, czy już wyschły. Skarpetki i frotki były już suche. Pozostałe ubrania może i nie były już mokre, aczkolwiek wciąż można było wyczuć delikatną wilgoć z pozostałej wody. Doszedł do wniosku, iż nie jest to, jakiś duży problem dla niego. Reszta ciuchów po prostu już wyschnie na nim w trakcie wędrówki. Liczył, iż dziś będzie ładna, słoneczna pogoda, która pozwoliłaby mu na szybkie wysuszenie ubrań. Zebrał rękoma swe ciuchy, kładąc je w jednym miejscu. Usiadł sobie na siedzeniu, ubierając po kolei ubrania. Najpierw założył skarpety. Potem spodnie. W następnej kolejności założył górną część swego stroju bojowego. Zawiązał pas wokół swej talii. Wtedy też postanowił wyjść przed dom. Nigdzie nie mógł znaleźć Kisy, tak więc znajdowała się najpewniej na zewnątrz. Chwilę później udało już mu się ją odnaleźć. Siedziała sobie na schodach, popijając z kubka, jakiś napój. Co ciekawe, teraz ubrana była w spodnie dresowe.
- No... dzień dobry.
Przywitał się, a chwilę później jego wzrok powędrował w kierunku słońca.
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Las - Page 2 Empty Re: Las

Pisanie by Kisa Pią Lip 14, 2023 11:21 am

Gdy Pixie postanowiła pocieszyć dziewczynę, ta po chwili uśmiechnęła się lekko, przypominając sobie tak oczywisty fakt. Racja, przecież ojciec był generałem saiyańskiej armii. Byle kto nie byłby w stanie go skrzywdzić.

- Masz rację. Dzięki.

Odpowiedziała krótko. Niedługo później obok dziewczyny pojawił się Ryu, witając nowy dzień. Dziewczyna spojrzała w jego stronę z lekkim uśmiechem. Postanowiła dopić ostatnie łyki kawy.

- Zastanawiałam się, czy nie przyśpieszyć nieco naszej podróży. W drugiej kapsułce posiadam motocykl. Powinno wystarczyć paliwa, aby dojechać do kolejnej miejscowości. Potem, trzeba będzie szukać stację benzynową.

Postanowiła oznajmić znajomego o możliwej opcji. Skoro mogli dojechać gdzieś pojazdem szybciej, to czemu mogliby z tego nie skorzystać? W każdym razie, dziewczyna postanowiła dać trochę czasu Ryu na podjęcie decyzji. W tym czasie, dziewczyna postanowiła zgasić ognisko, wylewając wodę z czajnika. W następnej kolejności, postanowiła pójść do łazienki, zabierając po drodze swoje wcześniejsze ubrania. Najpierw postanowiła nieco odświeżyć swoją skórę na twarzy, używając różnych kosmetyków. Spięła znów swoje włosy oraz przebrała się w swoje ubrania. Tamte, w których spała, schowała do komody. Kiedy wszystko było już gotowe, wtedy, jeśli ktoś przebywał jeszcze wewnątrz domku, Kisa oznajmiła, aby go opuścić, ponieważ chce go "zamknąć". Gdy wszyscy znajdowali się już na zewnątrz, bohaterka wtedy wyjęła niebieską, pustą kapsułkę z kieszeni. Nacisnęła przycisk i rzuciła nią w stronę domku. Nagle wraz z charakterystycznym dźwiękiem wybuchła chmura dymu. Kiedy już opadła, domek zniknął, zamykając się w kapsułce. Kisa podeszła bliżej, aby podnieść ją z ziemi i schować do kieszeni. Następnie odwróciła się w kierunku Ryu.

- To co, jedziemy motorem?

Zapytała chłopaka. Jeśli ten się zgodził, dziewczyna wtedy zaczęła iść przed siebie.

- Jest tylko mały haczyk. To miejski motocykl, więc niezbyt nadaje się do jazdy w terenie. Musimy dojść do polnej drogi. Tam otworzę kapsułkę.

Powiedziała, idąc mniej więcej w kierunku, który zapamiętała, gdzie mogłaby natrafić na jakąś drogę.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Las - Page 2 Empty Re: Las

Pisanie by Ryu Sob Lip 15, 2023 12:32 am

Dziewczyna wyszła z propozycją wykorzystania jej motocykla, który znajdował się w jednej z jej kapsułek. Chciała przyspieszyć całą podróż. Niemniej jednak, pojazd nie posiadał zbyt dużo paliwa. Miał go tylko na tyle, aby móc dojechać do kolejnego miasta, tudzież wioski. Potem, gdyby chcieli jeszcze wykorzystać taki środek transportu, musieliby znaleźć stację benzynową.
- W porządku, możemy pojechać motocyklem.
Stwierdził, nie widząc powodu, aby się nie zgodzić. Skoro mogli dostać się szybciej do celu ich podróży, to warto było skorzystać z takiej okazji. W każdym razie, niewiasta wróciła do domu, najpewniej chcąc już się przygotować do podróży. Chłopak również powrócił do budynku, aby ubrać pozostałe ciuchy. Podszedł do swych rzeczy. Uklęknął na prawe kolano. Złapał frotki obiema rękami, zakładając je na nadgarstki. Potem założył ocieplacze na nogi. Podszedł do swych butów. Usiadł na tyłku, zakładając sobie je na stopy. Po kilka chwilach był już gotow. Mógł ruszać w dalszą podróż. Powstał, wychodząc przed budynek, czekając, aż pozostali członkowie drużyny również opuszczą domek. Po kilku chwilach, z wnętrza wyłoniła się saiyanka wraz z wróżką. Sekundę później Kisa rzuciła kapsułkę w kierunku domu. Znów pojawiła się chmura dymu, a gdy zniknęła, budowla również zniknęła. Najwidoczniej został zamknięty w gadżecie. Wtedy też cała trójka ruszyła w dalszą wędrówkę. Okazała się jednak, iż dziewczyna posiadała motocykl miejski, który nie był przystosowany do jazdy w terenie. Z tego też powodu byli zmuszeni dojść do polnej drogi, na której dopiero będą mogli wykorzystać ich środek transportu.
- Macie motocykl?
- Kisa ma jeden w swojej kapsułce.
Nawiązała się krótka rozmowa. Pixie postanowiła wypytać o pojazd, bowiem nikt jej o tym nie napomknął wcześniej.

W pewnym momencie, naszej wesołej ferajnie udało się nareszcie opuścić las. Znaleźli się na dość dużym, otwartym polu. Znajdowało się tutaj parę drzew, które jednak stały w dość dużych odległościach od siebie. Znajdowała się tutaj także i droga. Taka zwykła, polna. W tym właśnie momencie, niewiasta postanowiła kolejny raz rzucić kapsułkę w stronę ziemii. Po chwili, gdy już dym się ponownie rozwiał, pojawił się ich pojazd. Mogli więc, wsiąść na niego, tym samym odjeżdżając stąd.

[z/t] https://dragonball-rp.forumpolish.com/t7-old-oak-village#14
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Las - Page 2 Empty Re: Las

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 :: 

 :: Ziemia

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach