Old Oak Village

3 posters

 :: 

 :: Ziemia :: Wioski

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Old Oak Village Empty Old Oak Village

Pisanie by Kami Sob Cze 24, 2023 11:25 pm

Old Oak Village PM6r7hB
Jest to wioska, jakich wiele. Znajduje się tu parę domów. Jedne większe, drugie mniejsze. W centrum znajduje się dość duży dom, nad drzwiami, którego wisi czerwona tabliczka z napisem "SOŁTYS". Ulukowana jest tu także tawerna o nazwie "Niedźwiadek". Wokół znajduje się sporo roślinności, takich, jak drzewa, krzewy, choć na ich tle, jedno z drzew wybija się znacznie. Był to najpewniej dąb. Był on wysoki, jak i gruby. Po okolicy szwendają się mieszkańcy, ale także i bezdomne zwierzęta. Psy, koty. Nieopodal wioski znajdowało się duże, rozległe pole. Od czasu do czasu można było zauważyć rolnika, który pracował na nim.
Kami
Kami
Admin

Posty : 11
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Kisa Sob Lip 15, 2023 7:32 pm

Wszyscy ruszyli w stronę polnej drogi. Gdy się już na niej znaleźli, Kisa wyciągnęła z kieszeni kapsułkę. Rzuciła ją, po czym po zderzeniu z ziemią znów nastąpiła eksplozja, wzniecająca wiatr oraz biały dym. Gdy ten już opadł, ich oczom ukazał się czerwony motocykl.

Spoiler:

Gdy dziewczyna zaczęła teraz na niego spoglądać, dopiero w tej chwili przypomniała sobie, że przecież jej motocykl jest jednoosobowy. Złapała się wtedy za swoje czoło, gdy jej mimika twarzy przybrała rozczarowanie.

- Och, zapomniałam, że ten motocykl jest jednoosobowy. Ryu, dasz radę złapać się jakoś z tyłu?

Zapytała, po czym wsiadła na miejsce. Po chwili odpaliła silnik, silnik kilka razy agresywnie warknął. Dziewczyna czekała, aż chłopak zaprze się porządnie za nią, aby przypadkiem nie spaść z pojazdu w trakcie jazdy. Gdy wszyscy byli już gotowi, wtedy dziewczyna dodała gazu i puściła sprzęgło. Tylna opona zamieliła o ziemię, po czym energicznie ruszyli do przodu.

Po jakimś czasie udało im się dotrzeć do jakiejś miejscowości. No, prawie. Kiedy zbliżali się już do znaku z nazwą miasta, motocykl wtedy zaczął nieregularnie szarpać. Po chwili zgasł. Przejechali jeszcze kawałek, nim pojazd całkowicie się zatrzymał.

- No, dalej nie pojedziemy. Koniec paliwa.

Powiedziała, po czym odsunęła stopkę z lewej strony i wstała na równe nogi. Gdy już wszyscy odsunęli się od pojazdu, dziewczyna wtedy rzuciła kapsułką w stronę motoru. Znów pojawiło się pełno białego dymu, a gdy ten już rozwiał się z wiatrem, wtedy na drodze pozostała jedynie kapsułka. Dziewczyna podeszła, aby przykucnąć i ją podnieść. Schowała ją do kieszeni, po czym odwróciła się w kierunku miejscowości. Postanowiła podejść trochę bliżej. Zrobiła kilka kroków i zatrzymała się przed znakiem z nazwą miejscowości, którą postanowiła przeczytać na głos.

- Old Oak Village. Chyba jeszcze nigdy tu nie byłam.

Stwierdziła, po czym spojrzała w kierunku Ryu. Jeśli ten miał zamiar iść dalej, w kierunku miasteczka, dziewczyna wtedy zaczęła kroczyć za nim.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Ryu Nie Lip 16, 2023 1:15 am

Motor posiadał czerwoną barwę, był oklejony różnymi naklejkami. Wyglądał bardzo nowocześnie, aczkolwiek nie było to, aż tak ważne. O wiele ważniejszy był fakt, iż był on jednoosobowy. Tak, dziewczyna całkowicie zapomniała o tym. Z tego też powodu, oboje byli zmuszeni, jakoś pomieścić się na tym siedzeniu.
- Jeśli zrobisz mi nieco miejsca, to się, jakoś złapię.
Stwierdził, przyglądając się ich środkowi transportu. W każdym razie, niewiasta wsiadła na pojazd i odpaliła silnik. Warknął agresywnie parę razy. Po chwili chłopak również wszedł na motor, trzymając się dość blisko dziewczyny, z racji na dość małą przestrzeń do siedzenia. Tak w zasadzie to był zmuszony praktycznie przytulić się do niej. Złapał się rękoma za tył motocykla. Wtedy też wróżka podleciała do młodzieńca, łapiąc się za jego włosy na głowie. Wzrok bruneta powędrował ku górze.
- Nie możesz złapać się za coś innego?
- Za co? Może za koło od tego motocykla?
Westchnął ciężko, nie dodając nic więcej. Najwidoczniej musiał zdzierżyć te wszystkie niedogodności. Przynajmniej do czasu, aż dojadą do kolejnej miejscowości.

W pewnym momencie zaczęli zbliżać się, do jakiejś wioski. Wtedy też, kiedy byli blisko znaku z nazwą miejscowości, ich pojazd zaczął dziwnie zachowywać się. Kilka sekund później po prostu zgasł. Wyglądało na to, iż po prostu paliwo musiało się skończyć. Tak więc byli zmuszeni iść na piechotę od tej pory. Parę chwil później, gdy już wszyscy zeszli z motocykla, saiyanka schowała go w kapsułce.
- Przynajmniej udało nam się przejechać dość spory kawałek drogi.
Rzekł, podchodząc wraz z dziewczyną bliżej znaku. "Old Oak Village", wioska, w której niewiasta, jak i on sam, nigdy nie byli. Cóż, nie było sensu tutaj dłużej stać, należało iść przed siebie.
- Ja też nie. No nic, chodźmy dalej.
Stwierdził, ruszając przed siebie. Pixie, która zleciała z jego głowy, udała się za nim. Wtem, postanowiła odwrócić się w kierunku saiyanki.
- Hej, mogłabym znowu się schować u Ciebie? Wiesz, ludzie stąd pewnie też nie widzieli nigdy wróżki. Wolałabym po prostu uniknąć niepotrzebnych kłopotów.
Jeżeli Kisa się zgodziła, wróżka podleciała do niej, ponownie ukrywając się między jej piersiami. Ryu zaś zaczął rozmyślać, jakie ta Pixie musi mieć szczęście. On także chciałby móc schować się w tamtym miejscu. Marzył mu się pobyt pomiędzy jędrnymi, dziewczęcymi piersiami.
W momencie, w którym zbliżyli się już znacznie do wioski, mogli zauważyć parę domów, które się tu znajdowały. Oczy chłopaka zwróciły uwagę na pole, które znajdowało się w okolicy. Ktoś właśnie pracował na nim, przemieszczając się ciągnikiem rolniczym.
- W sumie to zjadłbym coś.
Powiedział, rozglądając się, za jakąś knajpką, tawerną, lokalem, tudzież sklepem. Po chwili udało mu się zauważyć drewniany budynek, który swym wyglądem przypominał właśnie tawernę.
- O, to jest chyba karczma.
Zatrzymał się, wskazującem paluchem prawej dłoni na budowlę. Podszedł bliżej niej. Wyglądała na dość sporą. Nad drzwiami wisiała tabliczka, na której wyryty był napis "Niedźwiadek". Po chwili spojrzał w kierunku dziewczyny
- Kisa, masz, jakieś pieniądze? Ja niestety jestem spłukany. Oddałbym Ci je, gdyby udało mi się już je zarobić.
Miał nadzieję, iż saiyanka zgodzi się postawić mu posiłek w lokalu.
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Kisa Pon Lip 17, 2023 3:15 pm

Gdy szli dalej, Pixie postanowiła odezwać się do dziewczyny. Uznała, że chciałaby się znów schować w kryjówce Kisy, ponieważ obawia się reakcji innych ludzi na nią, którzy mogli nigdy na oczy nie widzieć wróżki i zareagować na nią w nieprzewidziany sposób lub zwracać niepotrzebną uwagę. Gdy dziewczyna się tak zastanowiła nad tym, to może i faktycznie trzeba byłoby tak zrobić. Czy może jednak wróżce było tak dobrze pomiędzy piersiami Kisy, że znów chciałaby się przy nich znaleźć? Raczej nie. Pixie była dziewczyną, więc było to mało prawdopodobne. Jeśli nie miała zamiaru macać ją po piersiach czy łaskotać, czego w sumie wcześniej nie zrobiła, to czemu miałaby się nie zgodzić? Kisa zatrzymała się, wystawiając przed siebie rękę z otwartą ku górze dłonią.

- Jasne. Chodź.

Gdy Pixie stanęła już albo usiadła na dłoni dziewczyny, ta wtedy delikatnie wsadziła ją pomiędzy piersi, chwilowo odsłaniając drugą ręką dekolt. Schowała ją tak, aby nie było jej całkiem widać, aczkolwiek jeśli chciała wystawić głowę na wierzch, to mogła zrobić to w każdej chwili bez problemu. W każdym razie, gdy szli dalej, Ryu uznał, że jest głodny. Gdy to powiedział, w brzuchu dziewczyny od razu zaczęło burczeć. Złapała się tam ręką, gdy na jej twarzy widniało niezadowolenie.

- Ja też bym coś zjadła.

Wtedy ich oczom ukazał się jakiś drewniany budynek, który był prawdopodobnie karczmą. Czy w karczmach podają coś więcej, niż tylko alkohol? Cóż, warto sprawdzić. Ryu jednak uznał, że nie posiada przy sobie gotówki, aby cokolwiek zakupić. Chciał pożyczyć od Kisy trochę Zenków, aby za jakiś czas jej oddać, gdy już uda mu się coś zarobić. Gdy Kisa zaczęła się nad tym zastanawiać, doszła do wniosku, że pieniądze dla niej raczej nie grają większej roli. Raczej ich aż tak nie potrzebowała. W większości rzeczy, które potrzebowała do życia, mogła sama wydobyć a inne rzeczy, które bywa zmuszona zakupić, raczej nie kosztują jakoś wiele. No i w dodatku posiada bogatą ciocię, od której zawsze może trochę "pożyczyć". Kisa nie miała oporu przed tym, aby pożyczyć mu trochę na jedzenie. Była jedynie ciekawa, czy Ryu faktycznie był na tyle szczery, aby faktycznie zwrócić dziewczynie pieniądze w przyszłości.

- Pewnie. Z pustym żołądkiem, daleko nie zajdziesz. Chodźmy coś przekąsić.

Powiedziała, oblizując usta ze smakiem na samą myśl, co mogłaby zamówić do jedzenia. Oboje ruszyli w kierunku lokalu, którego główne wejście po chwili przekroczyli i znaleźli się wewnątrz.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Ryu Pon Lip 17, 2023 7:10 pm

Dziewczyna postanowiła zgodzić się. Wróżka mogła ponownie ukryć się w sympatycznej kryjówce saiyanki. Pixie wylądowała na dłoni niewiasty, siadając sobie na niej. No, a gdy Kisa chowała wróżkę między swe piersi, chłopak zwrócił uwagę na chwilowo odsłonięty dekolt. Wtedy też, oczami wyobraźni widział, jak swymi potężnymi, męskimi rękoma, macał wielkie bimbały jego koleżanki. Jego twarz została przyozdobiona parą rumieńców. Postanowił odwrócić wzrok w inną stronę.
- Te... cycki...
Pomyślał, spoglądając w stronę horyzontu, jakoby z utęsknieniem za utraconą przyjemnością, której jednak nigdy nie doznał. W każdym razie, okazało się, iż dziewczyna również chętnie coś przekąsiłaby. Co jednak ważniejsze, niewiasta postanowiła zgodzić się i pożyczyć młodzieńcowi trochę drobnych.
- Dzięki.
Rzekł, uśmiechając się delikatnie. Po chwili wszyscy już znaleźli się w środku. Wnętrze prezentowało się raczej zwyczajnie. Stało tutaj sporo masywnych, drewnianych stołów, przy których zaś znajdowały się drewniane ławki. Z prawej strony znajdowały się drzwi, które prowadziły, najpewniej, do toalety. Z lewej strony, blisko rogu, znajdował się kamienny kominek, w którym tlił się delikatny płomień. Nad nim zaś wisiało poroże jelenia. Tuż obok kominka znajdował się kosz, w którym leżało pocięte drewno, jak i pogrzebacz z jasną, drewnianą rączką. Nieopodal stały kanapy ustawione naprzeciw siebie. A między nimi znajdował się dość szeroki, kwadratowy puf. Warto wspomnieć, iż przy drzwiach do toalety znajdowały się drzwi, które prowadziły na piętro. Najpewniej znajdowały się tam pokoje. Nieco dalej, na podłodze stały, jakieś beczki i pudła. Naprzeciwko wejścia, tuż przy ścianie, stał drewniany blat. Za nim zaś, stał barman. Za oberżystą stały półki z alkoholem. Znajdowały się tam również drzwi, które musiały prowadzić na zaplecze. Przy blacie stały cztery krzesła. Po prawej stronie lady stał niewielki, drewniany stoliczek, na którym ulokowany był gramofon z srebrną tubą, rozpoczynający odgrywanie kolejnej piosnki.
🎵🎵🎵

Na ścianach wisiało parę obrazów. Na parapetach czasami można było zauważyć, jakieś kwiatki. Z sufitu zwisało parę lamp, które oświetlały pomieszczenie. Na środku wisiał dość duży żyrandol. Ogólnie rzecz biorąc, było tutaj sporo miejsca. No, a gdy nasi bohaterowie weszli już do środka, zwrócili na siebie uwagę niektórych osób. Jednakże, powróciły one bardzo szybko do swoich spraw.
- Dawaj, Greg, dołóż mu!
Do uszu saiyanki i naszego bohatera nagle dotarł, jakiś krzyk. Kiedy tylko spojrzeli tam, zauważyli, jak po lewej stronie, na samym końcu budynku, grupa mężczyzn w różnym wieku, obserwuję walkę dwóch innych śmiałków. Znajdowali się oni, w czymś na wzór zaułka. Był on niewielkim miejscem, aczkolwiek na tyle dużym, aby móc bezproblemu prowadzić takowe bójki. Co się teraz stanie? Czy Kisa zamierzała podejść i zainteresować się tą sytuacją? A może oleje to i podejdzie pogadać z barmanem?
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Kisa Pon Lip 17, 2023 11:54 pm

Gdy weszli do środka, od razu jej oczom rzuciły się walki, które odbywały się gdzieś w rogu pomieszczenia. Dziewczyna zatrzymała się, aby z zaciekawieniem spoglądać, jak dwójka umięśnionych mężczyzn daje sobie po mordach. W każdym razie, burczenie brzucha, które ponownie nastąpiło, przypomniało jej o braku śniadania dzisiejszego ranka. Od razu odwróciła się w stronę baru, gdzie zaczęła zmierzać. Usiadła na jednym z wolnych miejsc, opierając się łokciami o blat. Czekała, aż jakiś barman podejdzie.

- Chcielibyśmy zamówić coś do jedzenia.

Powiedziała, gdy ktoś z obsługi podszedł do nich. Gdyby się okazało, że można zamówić tu jedzenie, wtedy dziewczyna bez zastanawiania się, postanowiła zamówić od razu to, na co miała aktualnie ochotę.

- Poproszę cztery razy miso ramen, trzy talerze grilowanego łososia oraz dwie miski curry. I coś do picia. A Ty, co bierzesz?

Zapytała, spoglądając w stronę Ryu. Czy dziewczyna naprawdę miała zamiar pochłonąć tak wielkie ilości jedzenia sama? Gdzie ona to zmieści? W każdym razie, gdy siedzieli i oczekiwali na swoje zamówienie, dziewczyna z lekkim uśmiechem rozglądała się po lokalu, obserwując jego wygląd oraz ludzi, którzy tu aktualnie przesiadywali. W pewnym momencie spojrzała w kierunku Ryu.

- Wiesz, znam taki jeden sushi bar w Satan City. Podają tam naprawdę dobre żarcie. Musimy tam kiedyś wspólnie wyskoczyć. Często bywam tam ze znajomymi ze szkoły... to znaczy, bywałam, jak jeszcze chodziłam do szkoły. Trochę urwał nam się od tamtego momentu kontakt, bo dawno się nie odzywałam do nich, ale to nic. Po prostu, nie było jakoś po drodze przez ostatni czas. Ostatnim razem byłam z nimi w nowo otwartej restauracji. Nazywała się Super Małpka, czy jakoś tak. W każdym razie, nigdy więcej tam nie pójdę. Robią okropne jedzenie. Nie wiem, jak ktoś może coś takiego jeść. W sumie, moglibyśmy też wyskoczyć do miasta, zobaczyć, co się dzieje. Albo pozwiedzać. Dobrze znasz Satan City?

Wyglądało na to, że pusty żołądek Kisy rozwinął jej nieco język, przez co postanowiła zrobić dosyć długi i nudny wywiad o swoich ostatnich przeżyciach w mieście. Czyżby dziewczyna w końcu się otworzyła na rozmowy z Ryu? Może dopiero teraz uznała go za przyjaciela? A może był jeszcze jakiś inny powód? W każdym razie, gdy jedzenie już zostało podane, Kisa od razu chwyciła energicznym ruchem za pałeczki, które przełamała.

- Itadakimasu!

Powiedziała z zadowoleniem, po czym zaczęła pochłaniać wręcz jedzenie w tak szybkim tempie, jakby ktoś miał zamiar za chwilę zabrać jej talerze. Najpierw wciągnęła całą zupę z makaronem, następnie oskubała ryby, na sam koniec dopchała się ryżem z sosem. Kiedy już wszystko zjadła, poczuła trochę ciężko na brzuchu, więc zaczęła popijać wodą. Gdy już skończyła, przetarła swoje usta nadgarstkiem. Odsunęła od siebie puste talerze z uśmiechem na twarzy.

- Pychota!

W dalszej części, dziewczyna oczekiwała, aż Ryu w spokoju zje swoją porcję. W tym czasie, postanowiła również zapłacić już za śniadanie. Sięgnęła do kieszeni, skąd wyciągnęła portfel. Wyciągnęła z niego kilka banknotów, które położyła na blacie. Było to dosyć sporo gotówki. Więcej, niż trzeba było zapłacić, więc barmanowi udało się tym razem załapać na napiwek. Schowała portfel, po czym odwróciła się w kierunku chłopaka.

- Hej, Ryu. Pójdziemy zaraz popatrzeć, jak się biją?

Postanowiła zarzucić takim pomysłem. Zaciekawiło ją to wydarzenie, gdyż jeszcze nigdy w życiu czegoś takiego nie spotkała. Bardzo chciała obejrzeć to z bliska, a kto wie, może i nawet wziąć udział?
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Ryu Wto Lip 18, 2023 1:38 am

Dziewczyna, jak i chłopak, zdecydowali się podejść do blatu, za którym stał barman, który polerował szklankę białą ścierką. Jego włosy były elegancko uczesane, a on sam posiadał długie bokobrody. Pod nosem jego widniał długi, majestatyczny wąs. Ubrany był w niebieską koszulę, której rękawy były aktualnie podwinięte. Pod szyją zawiązaną miał czarną wstążkę. Nogi swe okrywał czarnymi spodniami z szelkami. Mężczyzna po chwili odłożył szklankę pod blatem. Ścierkę schował do kieszeni spodni, przyglądając się młodziakom siadającym na krzesłach.
klik
- Witam, w czym mogę pomóc?
Zapytał, choć twarz jego zachowywała niezmienną, wręcz kamienną mimikę, z której ciężko byłoby wyczytać, jakąkolwiek emocję. No, a gdy niewiasta oznajmiła, iż przyszła, aby spożyć posiłek, oberżysta sięgnął lewą ręką pod blat. Chwilę później wyciągnął z niego kartę menu. Wręczył ją naszym bohaterem. Była czarna. Na samej górze znajdował się złoty napis "Niedźwiadek". Menu, z przodu, jak i z tyłu, było przyozdobione różnymi wzorkami w złotej barwie. Tak czy siak, karta prezentowała w głównej mierze alkohole. Bardzo różne alkohole. Niemniej jednak, znajdowały się tutaj też pozycje kulinarne. Saiyanka bardzo szybko przedstawiła wszystkie dania, które chciałaby zjeść. Karczmarz wszystko zapisywał w notatniku, który wyciągnął z tylnej kieszeni spodni. Młodzieniec zdziwił się nieco, aczkolwiek mógł już spodziewać się, iż Kisa również i tym razem zdecyduje się na dość dużą porcję jedzonka. Ona naprawdę sporo jadła. W każdym razie, brunet zastanowił się chwilę, po czym mógł już wybrać konkretne dania.
- Ja także poproszę miso ramen, oraz talerz grilowanego łososia.
Rzekł, nie mając w zasadzie aktualnie ochoty na inne dania. Chwilę później mężczyzna skończył notować wszystko, udając się na zaplecze. Bardzo szybko z niego wyszedł. Czyżby znajdował się tam ktoś, kto odpowiadał za przygotowywanie posiłków? Barman podszedł do półek z alkoholami. Zaczął przecierać butelki swą ściereczką. Wtem, dziewczyna postanowiła zagadać do naszego bohatera.
- Nigdy się nie zapuszczałem zbytnio do miasta. Razem z Jiro i Haruo odwiedziliśmy parę knajpek, ale nic poza tym.
Powiedział, opierając głowę o prawą rękę. Wzrok jego powędrował w kierunku ściany.
- Jak będzie, kiedyś okazja to możemy przejść się po mieście.
Rzekł, spoglądając na dziewczynę. Jego twarz przybrała delikatny uśmiech.
- Będziesz mogła mi wtedy pokazać ten sushi bar.
Tak też rozmawiali sobie, kiedy nagle barman przyniósł na czarnej, plastikowej tacy zamówienie niewiasty. Kilka chwil później, powracając na zaplecze, przyniósł również posiłek Ryu. Został on podany również na takowej tacy. Oboje zabrali się, wręcz od razu, do konsumpcji. Dziewczyna bardzo szybko zjadła swoją porcję, aczkolwiek chłopak nie skończył wcale później od niej. Najpewniej dlatego,  ponieważ miał mniej jedzonka. Kilka chwil później, saiyanka postanowiła zapłacić za pokarm. Oberżysta przyjął należność, po czym wyniósł tace na zaplecze. Nagle i niespodziewanie, Kisa zaproponowała, aby oboje podeszli sprawdzić walki tutejszych gladiatorów.
- Pewnie, chodźmy.
Rzekł, wstając od blatu. Nie miał nic przeciwko takiemu pomysłowi. Chętnie zobaczy te potyczki. W momencie, w którym się zbliżyli, mogli zauważyć, jak jeden z mężczyzn, który wcześniej bił się, otrzymywał pieniądze od, zdawać się mogło, kierownika tego całego zamieszania.
- Dobra, Greg, to Twoja działka. Należy Ci się.
- No pewnie, że mi się należy. Widziałeś, jakiego cepa dostał? Hehe.
Czyżby więc odbywały się tutaj walki na pieniądze? Może warto było zagadać? Jednakże, nim Kisa, tudzież chłopak, w ogóle zdecydowali się powiedzieć cokolwiek, sam "kierownik" postanowił odezwać się. Podszedł bliżej nich.
- O proszę, czyżby kolejni chętni? A może przyszliście popatrzeć?
Zapytał, a wtedy nasi bohaterowie mogli mu się nieco lepiej przyjrzeć. Był to wysoki, łysy mężczyzna. Posiadał gęstą, siwą brodę, jak i wąsy. Ciało jego było pokryte widocznym, o siwej barwie, owłosieniem. Prezentował on bardzo dużą, dobrze wyrzeźbioną, masę mięśniową. Ubrany był w czarną koszulkę tank top, na której widniał symbol, jakoby dłoni trzymającej hantel. Jego dłonie były owinięte czarnymi bandażami bokserskimi. Na jego szyi zawieszona była para czarno-czerwonym rękawic.
obrazek
- Hej, Noah, lepiej każ im stąd spadać. Przecież, jakby któreś z nich przez przypadek oberwało to by się zaraz nakryło nogami, haha.
- Greg, musisz być tak ukąśliwy dla innych?
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Kisa Wto Lip 18, 2023 5:58 pm

Wyglądało na to, że Ryu zbytnio nie zapuszczał się bardziej w miasto. Może nie miał ku temu powodów lub chęci? Choć współczynnik przestępczości w Satan City był wyższy, niż w innych stolicach, to w zasadzie nie musiało to też być powodem. Ryu był dosyć silny i pewnie poradziłby sobie w sytuacji, gdyby trafił na jakiegoś przestępcę, ale kto normalny chciałby mieć tę nieprzyjemność zostać napadniętym? W szerszej skali, mogłoby to być nawet uprzykrzające, no ale nie o tym mowa. Ryu przecież nie mówił, że się boi przestępców. W dalszej części rozmowy chłopak uznał, że chętnie by w przyszłości gdzieś wyskoczył z Kisą, gdy będzie na to okazja. Dziewczyna wtedy uśmiechnęła się w jego kierunku.

Gdy podeszli bliżej do organizowanych walk, wtedy pomiędzy mężczyznami nawiązała się krótka rozmowa. Wyglądało na to, że facet chciał nieco poniżyć młodzieńców, którzy byli zainteresowani wydarzeniem. Być może chciał ich zniechęcić, albo obrazić? W każdym razie, udało mu się wywołać odwrotny efekt. Przez sposób jego wypowiedzi Kisa poczuła motywację oraz chęć do walki. Coś zaczęło ją w przyjemny sposób szczypać gdzieś w środku, okolicy brzucha. Czyżby dostała motylków na samą myśl o walce? A może było to po prostu podekscytowanie popędzone adrenaliną? Kisa stanęła o krok bliżej, krzyżując swoje ręce na klatce piersiowej, a raczej to pod piersiami. Jej brwi się zmarszczyły a na ustach pojawił się uśmiech, dodający więcej pewności siebie.

- Chętnie wezmę w tym udział, ale najpierw chcę obejrzeć jakąś walkę. Nie wiem, czy mi się opłaca w ogóle startować, jeśli reprezentujecie tutaj niski poziom.

Powiedziała, dodając trochę więcej ognia do tej napiętej sytuacji. Czyżby Kisa skutecznie zachęciła tego całego Grega do walki? W tym momencie uznała, że przyjrzy mu się dokładniej, gdyż na razie nie zwróciła za bardzo uwagi na jego wygląd. Przemierzyła go wzrokiem, od stóp aż po głowę. Jeśli udało się im znaleźć kolejną osobę do walki, to Kisa wtedy odsunęłaby się na bok. Stojąc z założonymi rękoma na klatce, ze skupieniem obserwowałaby walkę, a dokładniej to wszystkie ruchy Grega, jakie wykona. Podświadomie chciała go najpierw sprawdzić i poznać jego ruchy, nim zabrałaby się do walki z nim. Skoro miała okazję na "poznanie" przeciwnika, to dlaczego miałaby z niej nie skorzystać, prawda?

- A Ty, Ryu? Też chcesz walczyć?

Zapytała, obserwując dokładnie przebieg walki, nie ściągając wzroku ani na sekundę.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Ryu Sro Lip 19, 2023 12:55 am

Dziewczyna stwierdziła, iż chętnie weźmie udział w walce, lecz najpierw chciała obejrzeć, jakąś, aby sprawdzić poziom tutejszych zawodników. Chłopak również planował wziąć udział w tym wydarzeniu. Uznał, iż może to być dobra okazja do zarobienia kilku drobnych, a tym samym spłacenia swego długu.
- Ty coś mówisz o niskim poziomie? Dziewczyno, ośmiolatek by Cię poskładał, haha.
Zaśmiał się. Wyglądało na to, iż Greg nie miał zamiaru być dłużnym niewiaście, postanawiając się jej odegrać kolejnym, złośliwym komentarzem. Noah zaś po prostu pokręcił głową, wzdychając ciężko z bezsilności. Saiyanka postanowiła nieco lepiej przyjrzeć się Gregowi, który to nie wyróżniał się niczym szczególnym. Ot, dość spory chłop. Faktycznie spory, bowiem był znacznie wyższy od Kisy, jak i młodzieńca. Posiadał dość sporą masę mięśniową. Miał długie, czarne włosy, jak i brodę. Również o tej samej barwie. Ubrany był w białe spodnie dresowe. Nie nosił żadnej koszulki. Na jego nogach gościły szare buty. Wtem, brunet podszedł bliżej "kierownika".
- Ja też chciałbym powalczyć.
- W porządku. Muszę wam tylko wytłumaczyć zasady. Musicie sobie znaleźć kogoś, kto będzie chciał się z wami bić. Ustalacie stawkę, bijecie się, a zwycięzca zgarnia wszystko.
Wtedy też, Noah spojrzał na wszystkich gladiatorów, przyglądając im się dokładnie.
- Może ktoś chciałby zmierzyć się z chłopakiem?
W tym właśnie momencie, jeden z mężczyzn podszedł bliżej naszych bohaterów. Był on dość chudy, jak i niski. Niższy od obojga młodzików.
- Ja chętnie pobiję się.
-  No i super, mamy komplet. Dobra, ile chcecie obstawić?
Nieznajomy zaczął grzebać w kieszeni. Po chwili wyciągnął jeden banknot.
- To może, tak na dobry początek, stówę?
Obaj mężczyźni spojrzeli w kierunku bruneta, czekając na jego decyzję. Ten, kolejny już raz, zmuszony był poprosić o pieniądze dziewczynę. Póki mu się nie uda wygrać kilku walk tutaj, będzie musiał prosić ją o kasę.
- W porządku, tylko...
W tym właśnie momencie wzrok jego powędrował w kierunku Kisy.
- Mogłabyś obstawić za mnie? Jak uda mi się wygrać, to Ci wtedy oddam wszystko.
Czekał cierpliwie na odpowiedź saiyanki, mając nadzieję, iż ta ponownie zgodzi się udzielić drobnej pożyczki naszemu bohaterowi.
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Kisa Sro Lip 19, 2023 3:38 pm

Wyglądało na to, że zdanie dziewczyny poruszyło facetem, gdyż postanowił obrazić dziewczynę. Tą, w każdym razie, jego zdanie w żadnym stopniu nie tknęło. Nadal stała z uśmieszkiem, sprawiając wrażenie bardzo pewnej siebie. Wyglądało też na to, że Ryu również chciał wziąć udział. Jeden z mężczyzn postanowił wtedy wytłumaczyć zasady, które w sumie były proste i łatwe do zapamiętania. Wyglądało na to, że Ryu będzie walczył pierwszy. Po chwili znalazł się i jakiś przeciwnik dla niego. Chłopak był gotów wejść w zakład, aczkolwiek pojawił się kolejny problem. Finansowy problem. Ryu przecież nie posiadał żadnych funduszy przy sobie, więc poprosił Kisę o kolejną pożyczkę, mimo tego, że poprzedniej jeszcze nie spłacił. W tej sytuacji, gdyby udało mu się wygrać, mógłby od razu spłacić całą należność dziewczynie. Zaczęła się nad tym zastanawiać, drapiąc się prawą ręką z tyłu głowy, aczkolwiek długo nie myślała nad tym.

- No dobra. Tą walkę mogę Ci postawić, ale nie licz na więcej, jeśli przegrasz.

Powiedziała do niego z lekkim uśmiechem, puszczając w jego kierunku oczko, chcąc dać mu w nieco żartobliwy sposób do zrozumienia, żeby dał z siebie wszystko i nie schrzanił tej walki. Wyciągnęła portfel, z którego wyciągnęła banknot, który następnie wręczyła facetowi przyjmującemu zakłady. Wracając na poprzednie miejsce, schowała swój portfel z powrotem do kieszeni. Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i oczekiwała na dalszy rozwój akcji. Bardzo chciała obejrzeć przebieg tej walki, gdyż zastanawiało ją, na jakim dokładniej poziomie znajduje się obecnie Ryu oraz pozostali zawodnicy. Z uwagą obserwowała walkę, skupiając się na ruchach ich obojga, aczkolwiek jeszcze zanim walka się zaczęła... Kisa spojrzała wzrokiem w swój dekolt.

- Hej, Pixie, chcesz popatrzeć?

Zapytała cichym szeptem, aby nikt inny nie usłyszał. W każdym razie, z uwagą oraz poważną miną obserwowała walkę.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Ryu Sro Lip 19, 2023 10:47 pm

Dziewczyna zdawała się analizować wszystkie za i przeciw, lecz ostatecznie zgodziła się udzielić kolejnej pożyczki chłopakowi.
- Spoko, spoko, na pewno wygram, hehe.
Zaśmiał się, obserwując, jak niewiasta wręcza pieniądze "kierownikowi".
- Dobra, wychodźcie na środek.
Noah wskazał prawą ręką na centrum zaułku, a wtedy też, pozostali mężczyżni, którzy wcześniej podeszli nieco bliżej, zeszli ponownie na bok.
Obaj zawodnicy stanęli naprzeciw siebie. Młodzieniec zaczął przyjmować pozycję obronną. Stanął w delikatnym rozkroku. Lewą nogę wysunął nieco do przodu. Ugiął oba kolana. Uniósł ręce, trzymając je blisko tułowia, jak i twarzy. Dłonie miał otwarte. Pozycja jego przeciwnika wyglądała, jak klasyczna, bokserska garda. Bardzo szczelna z przodu. W tym samym czasie, saiyanka postanowiła zagadać do wróżki.
- No pewnie. Jestem ciekawa, jak pójdzie Ryu.
W każdym razie, kiedy tak obaj przeciwnicy zaczęli mierzyć się wzrokiem, przy okazji przygotowując, jakąś strategię, nagle Noah machnął prawą ręką.
- Walczcie!
Sekundę później, brunet ruszył na pełnej prędkości w kierunku przeciwnika. W trakcie biegu wykonał zamah prawą ręką. W momencie, w którym zbliżył się do oponenta, wymierzył silny cios w twarz. Niestety, mężczyzna z łatwością zablokował cios. Było to zbyt proste dla niego. Bohater nasz zaczął prowadzić ostrzał szybkich, prostych ciosów na głowę, lecz nie był w stanie się przebić przez obronę. Wtedy też, mężczyzna postanowił przeprowadzić kontrę. Wymierzył dwa ciosy lewą ręką na korpus Ryu, lecz temu udało się zbić uderzenia. Chłopak wymierzył dwa uderzenia prawą ręką ponownie na głowę, które ponownie zostały zblokowane. Niemniej jednak, wtedy też zdecydował się zamarkować cios lewą ręką na twarz, aby ostatecznie uderzyć druga pięścią w bok tułowia. Udało mu się. Nie tracąc czasu, wyprowadził uderzenie w lewy bok, tym razem przy pomocy drugiej pięści. Ponownie trafił. Zrobił trzy kroki do tyłu, lecz oponent ruszył w jego kierunku. Młodzieniec musiał blokować uderzenia, które wędrowały na jego głowę, jak i korpus. Wtem, brunet zwęszył okazję do ponownego ataku. Zamarkował cios, lewą ręką na bok torsu. Mężczyzna, który wtedy wykonał blok na tę stronę, nie spodziewał się, iż brunet zamierzał zaatakować prawą nogą jego głowę. Przeciwnik otrzymał mocny cios nogą, który posłał go na deski. Dosłownie. No i nie wyglądało na to, aby miał się z nich podnieść.
- Wystarczy, koniec walki.
Bohater nasz, słysząc, iż był to koniec pojedynku, odwrócił się w stronę w Kisy. Wyciągnął ku niej prawą rękę, pokazując uniesiony kciuk w górę. Na jego twarzy zagościł uśmiech.
- Udało się, wygrałem.
Wtedy też nastąpiło małe poruszenie. Mężczyźni zaczęli szeptać między sobą. Czyżby byli pod wrażeniem tego, co tu miało miejsce? Tak czy siak, ktoś z widowni zdecydował się podejść do pokonanego, pomagając mu wstać. Ryu zaś skierował sie w stronę "kierownika".
- Gratuluję. Oto Twoje pieniądze.
Rzekł, wyciągając po chwili z kieszeni odpowiednią ilość gotówki. Wręczył ją chłopakowi. Ten przejął forsę prawą ręką, po czym ruszył w stronę dziewczyny. Po zatrzymaniu się przed nią, wyciągnął w jej stronę ręke z kasą.
- No, mówiłem, że Ci oddam.
Poczekał cierpliwie, aż niewiasta odbierze swoją część gotówki, po czym swoją działkę schował w swoim gi.
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Kisa Czw Lip 20, 2023 12:13 am

Wyglądało na to, że Ryu również był pewny zwycięstwa. Z dumą ruszył na "ring", gdzie po chwili zaczęła się walka. Dziewczyny obserwowały, jak dwójka mężczyzn daje sobie po mordach. Ryu atakował od frontu, ale wszystkie jego ataki zostały zablokowane przez ciasną gardę, która uniemożliwiała na trafienie od przodu.

Dziwna pozycja... ale blokuje wszystkie ataki od frontu. Czyli ataki od przodu odpadają, a przynajmniej te w górne części ciała.

Zastanawiała się, analizując walkę oraz ruchy wojowników, trzymając się lewą ręką za podbródek. Po jakimś czasie Ryu zmienił taktykę i zaczął trafiać przeciwnika. Wyglądało na to, że taktyka bohatera opierała się w głównej mierze na oszukiwaniu ruchów. Markował ciosy, aby ostatecznie zadać inne, w inną część ciała. Dzięki tej taktyce, udało mu się wygrać walkę. Gdy zszedł z ringu, dziewczyna wtedy przycisnęła lekko lewą dłonią do piersi, aby schować Pixie, aby przez przypadek nikt jej nie zauważył. Bohater podszedł wtedy do dziewczyny z gotówką, którą udało mu się wygrać. Kisa spoglądała przez jakiś czas na banknoty, zastanawiając się. Po chwili spojrzała w jego oczy z lekkim uśmiechem, lekko odpychając jego dłoń, którą chciał wręczyć pieniądze.

- Zachowaj je dla siebie. Mi jeszcze zostało trochę pieniędzy, a Ty nie masz nic. Przydadzą Ci się.

Powiedziała, po czym znów puściła oczko w jego stronę. Zrobiła kilka kroków do przodu, omijając bohatera. Zacisnęła pięść prawej ręki, którą skierowała przed siebie.

- Yo! Teraz ja chcę z kimś walczyć!

Wtedy odwróciła się do reszty mężczyzn plecami, przodem do Ryu, podchodząc do niego dosyć blisko, na odległość kilku centymetrów.

- Poczekaj. Dam Ci coś. Popilnuj tego.

Wtedy lewą ręką znów odchyliła kawałek swojego dekoltu, przez co Ryu mógł z bliska przez krótką chwilę spojrzeć na częściowo odsłonięty biust dziewczyny. Kisa prawą rękę wsadziła między piersi i chwyciła delikatnie Pixie, którą po chwili zamknęła w jednej dłoni, a przynajmniej spróbowała. Wtedy szybkim ruchem puściła dekolt koszulki a prawą pięść wsadziła mu przez górę pod koszulkę, wypuszczając tam Pixie. Wyciągając swoją rękę z powrotem, przez przypadek smyrnęła chłopaka swoimi delikatnymi palcami po jego klatce piersiowej. Na jej twarzy pojawiły się delikatne rumieńce, ale szybko się odwróciła, aby je zakryć. Ruszyła pewnym krokiem w stronę kierownika, przed którym się zatrzymała. Z poważną miną skrzyżowała ręce na swojej klatce piersiowej, rozglądając się po zawodnikach, którzy tutaj byli. W pewnym momencie, pojawił się na jej twarzy uśmiech. Jak grać, to na całego.

- Zanim zaczniemy walkę, chcę najpierw coś powiedzieć. Stawiam wszystkie swoje pieniądze. Tysiąc pięćset Zeni na moje zwycięstwo.

Powiedziała, po czym sięgnęła ręką do kieszeni, z której wyciągnęła portfel. Wyciągnęła z niego wszystkie banknoty, które następnie wręczyła facetowi od zakładów. Portfel znów schowała do kieszeni i ruszyła w róg pomieszczenia, gdzie się zatrzymała, aby oczekiwać na jakiegoś chętnego do walki z dziewczyną. Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej, zastanawiając się nad tym, co zrobiła. Teraz, kiedy miała tę świadomość, że od tej walki zależy, czy zostanie z niczym, czy wygra niezłą sumkę, napędzało jeszcze bardziej jej wolę walki. Jej serce biło mocno, pompując gorącą krew do każdej części w ciele. Czuła, że za chwilę będzie gotowa na coś niesamowitego. Wszystko, albo nic! W tym czasie, postanowiła zrobić jeszcze krótką rozgrzewkę, amatorsko próbując rozciągnąć sobie swoje ręce oraz nogi, robiąc przykucnięcia bokiem. Potem jeszcze kilka razy wyprostowała swój kręgosłup, dociskając rękoma z tyłu za miednicę. Wyglądało na to, że jej ciało nie jest zbyt dobrze rozciągnięte. Tak, jakby nigdy nie miała styczności z treningami. Zapewne wyglądała w tej chwili, jak łatwy kąsek do zgryzienia. Jak łatwa forsa do wygrania.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Ryu Pią Lip 21, 2023 9:42 pm

Wyglądało na to, iż dziewczyna zdecydowała się jednak nie odbierać pieniędzy. Wolała, aby chłopak zachował wszystko, co udało mu się wygrać. Cóż, było to całkiem miłe z jej strony. Młodzieńcowi na pewno przydadzą się te pieniądze, bowiem nie śmierdział groszem.
- Naprawdę? Wielkie dzięki!
Na jego twarzy zagościł uśmiech. Wsadził sobie rękę za koszulkę, chowając tam kasę. Chwilę później, gdy już niewiasta oznajmiła, iż teraz to ona chce zawalczyć, podeszła dość blisko bruneta, chcąc mu coś przekazać. Czyżby chodziło o wróżkę? Saiyanka odchyliła kawałek dekoltu, co od razu przykuło uwagę naszego bohatera. Wpatrywał się tam przez chwilę, choć finalnie odwrócił wzrok w bok, robiąc się nieco czerwonym na buzi. Poczuł, jak Kisa wsadza mu rękę pod koszulkę. Od razu tam spojrzał. Najwidoczniej zamierzała tam ukryć wróżkę. Co ważniejsze jednak, kiedy dziewczyna wyciągała dłoń, dotknęła klatkę piersiową Ryu. Ten zrobił się jeszcze bardziej czerwony na policzkach. Zdecydował się odwrócić, aby ukryć zakłopotanie przed niewiastą.
- Szybko sobie z nim poradziłeś.
Kiedy tylko usłyszał kobiecy głos, spojrzał w kierunku swojej klatki piersiowej, dostrzegając Pixie, która delikatnie odchyliła jego koszulkę.
- To nie była zbyt ciężka walka, tak więc mogłem to szybko zakończyć, hehe.
Kilka sekund później, saiyanka postanowiła zaskoczyć wszystkich, stawiając na swe zwycięstwo wszystkie swoje pieniądze. Znów nastąpiło poruszenie wśród wszystkich walczących.
- Co!? Ona naprawdę chce to zrobić?
Dziwił się, nie mogąc uwierzyć, iż Kisa zamierzała, aż tak zaryzykować. Nie obawiała się porażki? Skąd pewność, iż na pewno uda jej się wygrać? To, że chłopakowi poszło dość łatwo, nie znaczy, iż niewiasta również trafi na prostego przeciwnika. No, a jeżeli przegra, to straci całą kapuchę.
- Lubisz ryzyko, co?
Na twarzy "kierownika" zagościło zdziwienie, które jednak po chwili przemieniło się w uśmiech. Przejął on całą gotówkę, chowając ją. Tak czy siak, saiyanka zaczęła się rozciągać, przygotowując się do walki.
- No dobrze, mamy więc spory zakład. Jest, jakiś chętny?
Wtedy też, z tłumu wyłonił się, jakiś mężczyzna. Był średniego wzrostu. Posiadał dość dużą masę. Był dumnym posiadaczem sporego, jakby piwnego, brzucha.
- Moja kolei!
Krzyknął, uderzając się prawą pięścią w klatę. Podszedł do "kierownika", szukając forsy w spodniach.
- Dobra, ile chcesz postawić?
- Dwa tysiące zeni!
Wtedy też, grubas przekazał pieniądze w odpowiednie ręce. Noah schował gotówkę, a gladiator skierował swe kroki bliżej dziewczyny.
- A więc będziemy mieli ciekawą walkę. Pamiętajcie, że gra się toczy o dość spore pieniądze, więc każdy błąd może was kosztować porażkę.
Noah postanowił udzielić jeszcze radę przed samym pojedynkiem, lecz grubas zdawał się to całkowicie olać.
- "Walkę"? O nie, nie, nie. To nie będzie walka. To będzie maskracja. Haha!
- Dobra, wystarczy już. Wychodźcie na środek.
"Kierownik" wskazał lewą ręką miejsce pojedynku, oczekując, aż oboje walczących się tam ustawi.
- Jak już wygram ten hajs, to pobaluję dzisiaj. Młoda, lepiej idź, i przyszykuj sobie wiadro na zęby, haha!
Noah uniósł prawą rękę ku górze, przyglądając się im obojgu. Zawodnik stanął w lekkim rozkroku, rozkładając szeroko ręce. Kiedy zaś dziewczyna była już gotowa, "kierownik" opuścił ręke.
- Walczcie!
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Kisa Sob Lip 22, 2023 5:13 pm

Dziewczyna długo nie musiała czekać. W krótkiej chwili znalazł się jakiś chętny do walki. Jego zewnętrzna aparycja wręcz odpychała dziewczynę z obrzydzeniem, przez co na jej twarzy pojawił się wyraźny niesmak. Co ciekawe, mężczyzna postanowił postawić jeszcze więcej pieniędzy, niż dziewczyna. Gdy podszedł już do miejsca walki, zaczął rzucać jakimiś twardzielskimi tekstami, które w sumie nie robiły wrażenia na dziewczynie. Ta po prostu stała i z powagą spoglądała w jego kierunku, nie mówiąc ani słowa. Gdy wyszli już na środek, Kisa postanowiła zgapić postawę bokserską. Ustawiła gardę, przykładając swoje ręce przed twarzą, próbując ustawić się w wygodny dla niej sposób, przesuwając stopy oraz ręce. Po chwili spojrzała w kierunku "sędziego".

- W ten sposób to robicie?

Zapytała, aczkolwiek po chwili zauważyła, że mężczyzna przyjął inną pozycję do walki, niż poprzedni. W tym momencie plan Kisy nieco się posypał, ale wciąż mogła zrobić to, co chciała. Tyle, że w nieco inny sposób. Gdy ogłoszono start, dziewczyna wtedy opuściła gardę. Stanęła w innej pozycji. Stanęła nieco szerzej, nogi uginając lekko w kolanach oraz lekko nachylając się do przodu. Ręce trzymała szeroko, aczkolwiek skierowane wzdłuż ciała. Na jej twarzy pojawił się pewny siebie uśmiech.

- To nie w moim stylu.

Wtedy energicznie odbiła się od podłogi. Zaczęła skakać na boki, aczkolwiek zmierzając cały czas w kierunku przeciwnika. Ruszyła na pełnej prędkości. Gdy znalazła się już przed nim, znów odbiła się stopami do góry. Lewą ręką złapała za swój prawy nadgarstek i z całej siły, szybkim ruchem wymierzyła mu cios z łokcia w podbródek. Następnie, gdy była jeszcze w powietrzu, wykonała obrót, kopiąc przeciwnika prawą nogą w bok jego głowy. Kiedy opadła stopami na podłoże, wtedy od razu odskoczyła do tyłu, aby utrzymać dystans. Zaczęła w bardzo szybkim, swoim najszybszym tempie, skakać wokół swojego przeciwnika tak, aby nie mógł spodziewać się, z której strony dziewczyna przystąpi do kolejnego ataku. Nagle odbiła się obiema nogami od ściany i zaczęła lecieć w stronę jego tyłów. Wykonała w powietrzu obrót, aby następnie za pomocy obu stóp uderzyć z impetem w tył jego kolana, aby powalić go chociaż częściowo na ziemię. Następnie ocierając stopami po podłodze zatrzymała swój lot. Wyskoczyła z całej siły do góry, aby następnie odbić się od sufitu. Wtedy znów leciała od góry z dużą prędkością na przeciwnika. Złączyła obie ręce w młot i wykonała zamach za swoją głowę. Jeśli przeciwnik leżał na ziemi, to celowała w brzuch. Jeśli natomiast stał lub klękał, to celowała w jego głowę. Wtedy przywaliła z impetem obiema rękoma. Jeśli przeciwnik jednak miał zamiar wykonać unik przed tym atakiem, to dziewczyna i tak nie miała zamiaru spowalniać swojego lotu, aby się zatrzymać. Więc jeśli by spudłowała, to w podłodze po tym ataku zostałaby dosyć pokaźna dziura. Po tym odskoczyła do tyłu, aby znów trzymać dystans. Jeśli przeciwnik miał zamiar ją zaatakować, dziewczyna zamierzała uciekać, skacząc do tyłu, na boki lub wokół przeciwnika, zachowując przy tym dosyć szybkie tempo. Jednak, na jak długo wystarczy jej kondycji, aby te tempo utrzymać?
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Ryu Nie Lip 23, 2023 12:12 am

Saiyanka postanowiła przyjąć odpowiednią pozycję bojową, która bardzo przypominała tę, którą przyjął jeden z poprzednich zawodników. Była praktycznie identyczna. W momencie, w którym niewiasta zagadała do "kierownika", ten zdziwił się nieco. Najwidoczniej nie spodziewał się, iż dziewczyna może nie mieć, jakiegokolwiek pojęcia o walce. W miejscach, takich, jak to, raczej mierzą się osoby, które chociaż trochę liznęły tego tematu.
- No kilka niedociągnięć jest, więc byłoby, nad czym pracować u Ciebie.
Tak czy siak, kiedy już walka się rozpoczęła, Kisa ruszyła w kierunku przeciwnika, skacząc na boki. Chłopak przyglądał się temu pojedynkowi, zastanawiając się, jak dziewczyna miała zamiar wygrać. Wtedy też, wróżka postanowiła wychylić się spod koszuli, aby sprawdzić, jak przebiegała walka.
- W walce z tamtym mężczyzną w masce jej całkiem dobrze poszło. Na razie nie znalazł się nikt, kto byłby silniejszy od niego, więc powinna sobie poradzić z tym tutaj. Tak mi się wydaje.
Zawodnik nie miał zamiaru po prostu stać, przyglądając się, jak niewiasta się zbliża do niego. Ruszył ku niej, wciąż mając rozłożone ręce.
- No chodź do tatusia!
Mężczyzna zamachnął się obiema rękoma, próbując złapać saiyankę w żelazny uścisk, lecz ta odskoczyła wtedy na bok. Potem nastąpiło pierwsze uderzenie, które zostało wyprowadzone przy pomocy łokcia. Kilka sekund później nastąpiło kopnięcie obrotowe. Wystarczy powiedzieć, iż Kisa bardzo szybko powaliła swego oponenta, kończąc walkę młotem. Przeciwnik padł na podłogę, nie ruszając się.
- Nieźle sobie z nim poradziła.
Dwóch mężczyzn podeszło do pokonanego, pomagając mu wstać. Pozostali zawodnicy ponownie zaczęli szeptać między sobą. Wyglądało na to, iż nikt nie spodziewał się takiego zamieszania.
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Kisa Nie Lip 23, 2023 8:49 pm

Wyglądało na to, że dziewczynie szybko, wręcz w błyskawicznym tempie, udało się rozłożyć przeciwnika na łopatki. Gdy zobaczyła, że już nie podnosi się, zatrzymała się. Stanęła prosto z widocznym rozczarowaniem na twarzy, gdy dwóch innych mężczyzn zabierało go z podłogi. Przez jakiś moment stała w bezruchu, spoglądając w tamtym kierunku. Dopiero po chwili odwróciła się i zaczęła iść w stronę kierownika. Zatrzymała się przed nim, po czym wyciągnęła w jego kierunku dłoń, oczekując na wręczenie wygranej. Kiedy dostała już banknoty do ręki, zaczęła iść w kierunku Ryu, w tym samym czasie mając obie ręce zajęte przeliczaniem banknotów. Zatrzymała się przed chłopakiem.

- Idziemy stąd?

Cóż, wyglądało na to, że Ryu postanowił wykorzystać swoje szczęście jeszcze raz i ponownie stoczyć jakąś walkę. Dziewczyna nie miała zamiaru go w tym powstrzymywać. Skoro dobrze się bawił, to nie miała zamiaru psuć mu zabawy. Postanowiła poczekać na chłopaka przy barze, aż mu się znudzi. Cały czas licząc banknoty, podeszła do baru, gdzie usiadła na jedno z wolnych miejsc. Oparła łokcie o blat i przekładała banknoty z jednej ręki do drugiej. Po chwili skończyła już liczyć. Wyglądało na to, że teraz mieli przy sobie 3 500 zeni. To było całkiem sporo na podróż, aczkolwiek bogactwem tego nazwać nie można było. Wyciągnęła portfel, po czym schowała pieniądze do niego. Następnie całość schowała znów do kieszeni. Westchnęła pod nosem, po czym oparła się prawą ręką o bok głowy. Wskazującym palcem lewej ręki zaczęła jeździć po blacie, gdy na jej twarzy widniał wyraźny smutek. Co się takiego wydarzyło? Czyżby Kisa nie cieszyła się z wygranych pieniędzy? A może po prostu był jakiś inny powód?
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Ryu Pon Lip 24, 2023 1:59 pm

W momencie, w którym dziewczyna podeszła do "kierownika", aby odebrać swoje pieniądze, ten zaczął grzebać lewą ręką w kieszeni.
- Nieźle. Muszę przyznać, że mnie zaskoczyłaś. Spodziewałem się trochę innego wyniku.
Noah uśmiechnął się, a sekundę później wyciągnął rękę z banknotami, wręczając je niewiaście. Ta ruszyła w kierunku chłopaka, przy okazji licząc kasę.
- Ja stoczę jeszcze jedną walkę. Poczekaj na mnie.
Stwierdził, dochodząc do wniosku, iż warto byłoby skorzystać z okazji, aby zarobić więcej kapusty. Nie miał przy sobie zbyt wiele siana, tak więc nic nie stało na przeszkodzie, aby powiększyć nieco swój "majątek". Dodatkowe pieniądze zawsze się przydadzą.
- I jeszcze jedno. Oddam Ci to, żeby mi nie przeszkadzało w walce.
Rzekł, po czym podszedł bliżej saiyanki. Sięgnął prawą ręką za swą koszulkę. Stwierdził, iż dobrym pomysłem byłoby ponowne przekazanie wróżki w cudze ręce, tym razem w ręce Kisy, aby ochronić Pixie przed potencjalnymi obrażeniami wynikającymi ze starcia. W momencie, w którym wyciągnął wróżkę spod ubrań, przyłożył do swej dłoni drugą dłoń, próbując ukryć Pixie przed wzrokiem ludzi. Poczekał, aż Kisa przejmię wróżkę w swe ręce, oraz ją ukryje między swymi piersiami. Wtedy też mógł się udać na kolejną walkę. Warto wspomnieć, iż młodzieniec kolejny raz spojrzał w stronę dekoltu dziewczyny, napawając się widokiem olbrzymich, jędrnych piersi. Tak czy siak, nie była to pora na takie rzeczy, należało zgłosić ponowny udział w kolejnym pojedynku.
- Chciałbym jeszcze raz zawalczyć. Postawię dwieście zeni.
Rzekł, kiedy tylko podszedł do "kierownika". Ten uśmiechnął się.
- Widzę, że zamierzasz kontynuować dobrą passę. Bardzo dobrze.
Noah rozejrzał się po pozostałych zawodnikach, zastanawiając się, czy, aby na pewno znajdzie się, jakiś chętny.
- Młody chce jeszcze raz powalczyć. Wchodzi ktoś?
Przez dłuższą chwilę nie było widać, aby ktokolwiek przejawiał chęć udziału. Niemniej jednak znalazł się, jakiś śmiałek. Był to mężczyzna średniego wzrostu. Był w zasadzie równy brunetowi. Posiadał długie, zielone włosy, które były spięte w koński kucyk. Przez jego lewe oko przechodziła blizna.
- Ja.
Powiedział, zatrzymując się blisko pozostałej dwójki.
- Ile stawiasz?
- Trzysta zeni.
Zawodnik wyciągnął pieniądze z kieszeni, przekazując je "kierownikowi". Tak więc, tylko bohater nasz musiał jeszcze przekazać należną kwotę. Jednakże, nie zrobił tego. Nie od razu. Zdawał się, jakoby odpłynąć gdzieś. Wyglądał na zamyślonego. Spoglądał, gdzieś w bok, nie zwracając uwagi na to, co się dzieje.
- Hej, to jak, walczysz?
Noah postanowił zagadać, lecz takowe pytanie nie wywarło żadnego wrażenia na Ryu. Ten dalej stał, błądząc, gdzieś myślami. "Kierownik" postanowił położyć prawą dłoń na jego prawym ramieniu. Dokładniej w tej chwili chłopak wyrwał się z transu myśli, powracając do świata realnego.
- Wszystko w porządku? Nic Ci nie jest?
Twarz młodzieńca przybrała zakłopotany wyraz. Brunet zaczął drapać się prawą dłonią po potylicy. Uśmiechnął się nerwowo.
- Tak, tak, nic mi nie jest. Przepraszam.
- Możesz się przestać guzdrać? Chciałbym już się pobić.
Gladiator zdecydował się nieco pospieszyć naszego bohatera. Wyglądał na zniecierpliwionego już tą całą sytuacją.
- To jak, dalej chcesz postawić te dwieście zeni?
- Tak.
Rzekł, sięgając prawą ręką za swój strój. Po chwili wyciągnął kasę, którą wręczył "kierownikowi". Ten schował siano do kieszeni.
- Dobra, możecie już wyjść na środek.
Obaj walczący skierowali się ku centrum. W trakcie tej, jakże krótkiej wędrówki, Ryu znów zbłądził, gdzieś myślami. W jego umyśle znów zaczęły przewijać się te same obrazy, co przed chwilą. Obrazy ogromnych, gigantycznych, wręcz gargantuicznych cyców. Zaczął sobie wyobrażać już te wszystkie, piękne chwile, kiedy mógłby je wytarmosić, niczym soczysty kawałek wołowiny. Dałby wiele, aby to wszystko zdarzyło się naprawdę. Dałby wiele, aby móc ujrzeć Kisę w seksownej, odkrywającej, jak najwięcej, bieliźnie. Tylko ona, Ryu, i jej wielkie cycki. I oczywiście pośladki. Nie zapominajmy o pośladkach! Pupa stanowi idealne dopełnienie kobiecej sylwetki. Równie świetna, co same piersi.

+18:

Chłopak zatrzymał się, spoglądając ku podłodze. Stanął bokiem. Nie ruszał się. Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
- Ej, żyjesz tam?
Wtem, powrócił on z krainy marzeń. Rany, znowu odpłynął. Jak długo go nie było? Chyba tylko chwilę. Tak mu się przynajmniej wydawało. Młodzieńcowi zrobiło się nieco głupio, ponieważ przez niego pojedynek nieco przedłuży się. Pojedynek, który powinien już dawno się rozpocząć. Kolejny już raz, uśmiechnął się nieco nerwowo. Po jego prawej skroni spłyneła kropla potu.
- Tak, tak. Przepraszam. Troche się... zamyśliłem. Hehe...
- Co za koleś... Noah, nie ma, jakiegoś innego przeciwnika dla mnie?
- Co Ci się znowu nie podoba?
- Przecież ten gość żyje ciągle w swoim świecie. Nie wiem, jak pokonał Conora, ale to musiał być fart.
- Słuchaj, zawsze możesz zrezygnować i zabrać pieniądze.
Nastąpiła krótka wymiana zdań między dwójką mężczyzn. Wyglądało na to, iż zawodnik był już na tyle znużony, iż postanowił nieco zakpić z bruneta.
- Tylko fart? Zaraz Ci udowodnię, że to nie było szczęście.
Twarz naszego bohatera przybrała poważny wyraz. Zaczął się już na dobre przygotowywać do walki. Starał się obmyślić na szybko, jakąś strategię. Gladiator spojrzał w stronę Ryu.



- Wiesz co, jednak zostanę. To będzie szybka walka. Nie obchodzi mnie, co mu siedzi w głowie. Jeżeli ma zamiar tak po prostu się rozpraszać w trakcie walki, to lepiej dla mnie. Będę mógł dobrze na nim zarobić.
Przeciwnik zaczął przyjmować pozycję bojową. Lewą nogę wyciągnął do przodu, unosząc ją ku górze, tym samym uginając mocno kolano. Prawą rękę trzymał blisko głowy. Lewą wyciągnął przed siebie. Prawa dłoń była zaciśnięta, lewa zaś otwarta. Chłopak także przyjął swoją pozycję. Wtedy też, widząc, iż obaj zawodnicy są przygotowani, Noah uniósł prawą rękę.
- Muszę się skupić. Muszę obserwować jego ruchy. Jeżeli popełnię, jakiś błąd, to mogę przegrać. Bezpiecznie będzie założyć, że jest silniejszy ode mnie.
Młodzieniec czuł rosnącą w sobie determinację, wolę zwycięstwa. W trakcie tych kilku, krótkich chwil, coś go oświeciło. Czuł, iż odnalazł swój prawdziwy cel. Prawdą było, iż jego celem było odnalezienie swego rodzica, lecz to nie znaczyło, iż nie mógł znaleźć sobie dodatkowego celu. Przecież one ze sobą wcale nie kolidowały. Mógł połączyć przyjemne z pożytecznym.
- Walczcie!
"Kierownik" opuścił ręke, po czym w stronę bruneta ruszył jego przeciwnik. Zaczął on wykonywać serię szybkich ciosów w głowę naszego bohatera. Temu jednak udawało się blokować, tudzież zbijać ciosy. Czasami nawet wykonał unik, po prostu odchylając głowę. Sekundę później oponent zaczął wymierzać uderzenia na brzuch. Te jednak Ryu również zablokował. Wszystkie. Gladiator przeszedł do ataku kopnięciami. Atakował głowę, tors. Wszystkie kopnięcia zostały zablokowane, zbite. Chłopak odskoczył do tyłu, czekając, aż mężczyzna wyrówna oddech.
- No, co jest, nie masz zamiaru atakować? A może Ci wcale nie zależy na wygranej? Po co wyszedłeś do tej walki? Aby ciągle się bronić? Może teraz mnie zmuś do obrony?
Tu wcale nie chodziło o to, iż młodzieńcowi nie zależało na wygranej. Chciał wygrać. Bardzo chciał. Po prostu nie chciał przegrać. Nie mógł przegrać. Nie mógł przegrać, dlatego szukał sposobności do ataku. Starał się zminimalizować ryzyko porażki. Gdyby przegrał, nie mógłby osiągnąć swojego celu. Musiał pokazać się, jako zwycięzca.
- To nie tak... Ja chcę wygrać...
- To co, może się boisz, że zaraz dostaniesz cepa na łeb? Dobra, po prostu Cię zmuszę, abyś zaatakował! Chodź tu!
Krzyknął, ponownie ruszając w stronę bruneta.
- Jeżeli wygram, tylko wtedy będę mógł...
Po chwili, oponent znalazł się tuż obok naszego bohatera. Gladiator wyprowadził proste kopnięcie lewą nogą na brzuch Ryu. Temu udało się wykonać unik w bok, tym samym unikając zagrożenia. Wylądował tuż obok mężczyzny. Chłopak wziął potężny zamach prawą ręką. Zacisnął zęby.
- Dobrać się...
Z każdą sekundą pięść była coraz bliżej głowy przeciwnika. Ten wiedział, iż już nie uda mu się umknąć przed zagrożeniem. Postanowił przyjąć cios na blok. Zaczął składać ręce przy głowie. Niestety, oponent nie zdążył z wykonaniem tejże akcji. Nastąpiło potężne uderzenie, które od razu posłało go na podłogę.
- Do tych cycków!
Był to już koniec walki. Mężczyzna po otrzymanym uderzeniu już się nie podniósł. Bohater nasz nie ruszał się. Dopiero po chwili odszedł stamtąd, biorąc kilka głębokich wdechów. Ruszył w kierunku "kierownika". W tym samym czasie, jeden z pokonanych wcześniejszej zawodników, podszedł do aktualnie pokonanego, pomagając mu wstać.


W międzyczasie, gdy brunet właśnie ustalał kolejny zakład, dziewczyna postanowiła usiąść sobie przy barze. Przeliczyła pieniądze, po czym zaczęła sobie jeździć ręką po blacie. Chyba nie była w zbyt dobrym nastroju. Może warto byłoby ją nieco pocieszyć? Tylko kto mógłby się podjąć tego zadania? Nagle, jakby znikąd, niewiasta usłyszała dziewczęcy głos, który dochodził tuż za nią. Był delikatny, jak i miły.
- Hej, kochana, czemu tutaj tak sama siedzisz?
Gdyby tylko saiyanka się odwróciła, mogłaby zauważyć młodą, na oko w jej wieku, przedstawicielkę tej samej płci. Na jej twarzy gościł delikatny uśmiech. Posiadała długie, gęste włosy o fioletowej barwie, które sięgały jej praktycznie do pośladków. Posiadała długie, powabne rzęsy, a jej tęczówki miały tę samą barwę, co włosy. Ubrana była, jakoby w strój motocyklowy, choć w jej ubiorze było, coś nietypowego. Może to, iż nie miała na sobie spodni, a przechasadzała się w majtkach? Chwila, w majtkach? Co? Na górze nosiła, jakąś czarną, materiałową kurtkę z podwiniętymi rękawami. Na nadgrastkach nosiła fioletowe opaski. Na nogach miała założone czarne, długie opaski, a na nich czarne ochraniacze w okolicy kolana. Na stopach nosiła solidne, czarne buty. Typowo motocyklowe. Niemniej jednak, próżno było szukać u niej, jakichkolwiek spodni. Może lubiła tak ubierać się?
Art
Tak czy siak, bardzo szybko przysiadła się do Kisy, nie przestając się uśmiechać. Dopiero teraz, gdy już się zbliżyła, nieznajoma zauważyła smutek na twarzy dziewczyny. Uśmiech z twarzy fioletowowłosej nagle zniknął. Wyglądała na przejętą losem niewiasty.
- Hej, hej, hej. Co to za ponura mina? Coś się stało?
Nieznajoma postanowiła objąć saiyankę ręką, przytulając ją do piersi.
- Możesz mi wszystko powiedzieć. Na pewno zaraz coś zaradzimy na tę markotną minkę.
Na jej twarzy znów zagościł uśmiech.
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Kisa Pon Lip 24, 2023 5:04 pm

Zanim nastąpiła walka, Ryu najpierw postanowił oddać dziewczynie znów Pixie w jej ręce. Kisa sprawnie przechwyciła wróżkę prawą ręką, po czym ponownie schowała ją pomiędzy piersi, tak samo jak wcześniej. Chwilę potem odeszła w stronę baru.

Kiedy Kisa tak siedziała i zastanawiała się, wtedy nagle do jej uszu doszły wołania do Ryu. Z zaciekawieniem spojrzała w tamtym kierunku, spoglądając, jak Ryu stoi wryty jak kołek. Najwyraźniej się nad czymś zamyślał, gdyż raczej na sparaliżowanego strachem nie wyglądał.

Ryu, co się dzieje? Walczysz z jakimiś myślami? Skup się. Jeśli przegrasz walkę, to stracisz pieniądze.

Tak właśnie chciała mu powiedzieć, ale raz, że była zbyt daleko od niego, a dwa, że nie chciała chłopaka dekoncentrować jeszcze bardziej. Mimo tego, wyglądało na to, że po chwili zebrał się do kupy i zaczął walkę. Wtedy, w jakimś momencie podeszła do niej jakaś nieznajoma dziewczyna, która próbowała sprawić miłe wrażenie.

- Czekam, aż mój kolega skończy walczyć.

Odpowiedziała jej krótko, po czym odwróciła się znów w stronę baru, ze smutkiem spoglądając w blat. Po chwili, gdy nieznajoma postanowiła przysiąść się do dziewczyny, zauważyła jej smutek. Najwyraźniej ją to zainteresowało, tylko dlaczego, skoro obie się nie znały? Kisa z niezadowoleniem spojrzała w jej kierunku, spoglądając przez chwilę w jej oczy, po czym znów skierowała wzrok w stronę blatu. Nie wiedziała, jak mogłaby to jej wytłumaczyć. Jej myśli oraz odczucia były w tej chwili nieco skomplikowane.

- I tak nie zrozumiesz.

Odpowiedziała, próbując ją zbyć. Jednakże, wyglądało na to, że niezbyt się jej to udało. Dziewczyna nalegała na rozmowę, dając do zrozumienia, że może jej zaufać. Mało tego, objęła ją ramieniem, przyciągając ją do siebie. W lewym ramieniu poczuła, jak wbija się w jej miękkie piersi. Rozkojarzona tą sytuacją, ze zdziwieniem spojrzała w jej kierunku, nie wiedząc za bardzo, co się dzieje.

- Po prostu... nie satysfakcjonuje mnie walka, którą przed chwilą odbyłam. Liczyłam na coś więcej.

Odpowiedziała, mając na twarzy wciąż nieco zdziwioną minę. Po chwili zaparła się prawą ręką o blat, próbując delikatnie odsunąć się od nieznajomej. Wyglądało na to, że tak bliski kontakt z obcą osobą wprawiał ją nieco w dyskomfort. W końcu, to chyba pierwsza sytuacja dziewczyny, gdy jakaś obca osoba ją przytuliła.

- Dlaczego mnie przytulasz? I czemu Cię to interesuje? Znamy się skądś?

Zapytała, spoglądając wciąż tą samą miną. Kisa nie miała zamiaru obrazić nieznajomej. Po prostu zastanawiało ją, dlaczego dziewczyna była tak zainteresowana jej osobą, skoro wcale się nie znały. Wydawało jej się to nieco dziwne, że dziewczyna z taką łatwością próbowała zbliżyć się do obcej osoby. Tak naprawdę, nie znała jej żadnego celu ani zamiaru. Liczyła na to, że zaraz coś o sobie opowie bohaterce.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Ryu Wto Lip 25, 2023 10:48 am

Pomimo, iż dziewczyna z początku nie wyglądała na chętną do prowadzenia konwersacji z nieznajomą, postanowiła finalnie podzielić się z nią swymi myślami. Fioletowowłosa słuchała uważnie tego, co niewiasta miała jej do przekazania. Przybysz nie odpowiedział nic. Wyglądało na to, iż nieznajoma zastanawiała się, nad czymś. Być może obcy szukał odpowiednich słów, które chciałby przekazać saiyance? No, a kiedy Kisa postanowiła odsunąć się od fioletowowłosej, ta nie wszczeła żadnego sprzeciwu. Zaczęła spoglądać w kierunku saiyanki z zaciekawieniem. Wciąż nie mówiła ani słowa.
- Dlaczego mnie to interesuje? Cóż, uwielbiam poznawać nowych ludzi, haha.
Zaśmiała się, uśmiechając się szeroko, tym samym ukazując swe uzębienie.
- Chciałam po prostu porozmawiać, bo rzadko spotykam inne dziewczyny w takich miejscach. No, a gdy zobaczyłam, że coś Cię dręczy, postanowiłam Cię przytulić, aby Ci poprawić humor.
Zamknęła oczy, wciąż uśmiechając się, choć już nieco mniej ekspesywnie.
- Może powiesz mi, jak masz na imię? Ja jestem Sayuri.
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Kisa Wto Lip 25, 2023 7:07 pm

Wyglądało na to, że dziewczyna lubiła po prostu poznawać nowych ludzi. Miała prosty plan na zainicjowanie rozmowy, do tego chcąc przy okazji pocieszyć bohaterkę, która cały czas spoglądała z zastanowieniem.

- Rozumiem. W każdym razie, nic mi nie jest.

Wydusiła z siebie po chwili, odwracając swój wzrok przed siebie. Po chwili nieznajoma postanowiła się przedstawić. Kisa spojrzała wtedy w jej kierunku.

- Ja jestem Kisa.

Gdy się już przedstawiła, po chwili znów odwróciła się przed siebie. Drapała się po głowie, zastanawiając się nad tym, co mogłaby powiedzieć. Wyglądało na to, że Kisa nie była zbyt dobra w zdobywaniu nowych znajomych. Po prostu siedziała oczekując, aż Ryu skończy swoją walkę i ruszą dalej w podróż. Mieli zbadać miejsce ataku a marnowali swój czas w jakimś barze. Im dłużej czekali, tym ślady na pobojowisku mogły stawać się coraz bardziej zatarte.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Ryu Sro Lip 26, 2023 1:02 am

- Chyba powstrzymam się od zadawania, jakichkolwiek pytań. Po prostu dam Ci pieniądze.
Rzekł, wyciągając z kieszeni całą kwotę. Wręczył kasę chłopakowi.
- No i gratuluję wygranej, chłopcze.
Po odebraniu pieniędzy, młodzieniec tylko sprawdził, czy cała kwota na pewno się zgadzała. Kilka sekund później, gdy już upewnił się, co do ilości banknotów, schował je w ciuchach. Wtedy też mógł już powrócić do dziewczyny. Zaczął szukać jej wzrokiem. Dostrzegł, iż siedziała sobie przy barze. Chyba właśnie, z kimś rozmawiała. Ruszył w tamtym kierunku dość spokojnym krokiem.

Saiyanka postanowiła zdradzić swe imię, lecz nie wyglądało na to, aby miała w najbliższym czasie przejąć inicjatywę w rozmowie. Siedziała sobie dalej, myśląc, jaki temat mogłaby poruszyć.
- Więc to kolega. Przez chwilę myślałam, że to Twój chłopak, hehe.
Nagle, ni z gruchy, ni z pietruchy, nastąpił huk. Huk otwieranych drzwi z buta. Do środka weszło czterech, młodych chłopaków. Wyglądali oni, jak motocykliści, przez wzgląd na takowy ubiór. Jeden z nich był łysy, drugi miał długie, czarne włosy. Trzeci miał kręcone włosy o zielonej barwie, a czwarty miał założoną czarną czapeczkę. Trzech z nich przeszło kilka metrów, po czym zatrzymali się, choć nie blokowali przejścia. Stali z założonymi rękami, zostawiając nieco miejsca pomiędzy sobą. Czwarty, który miał czapkę, oparł się o drzwi. Twarz Sayuri, ujrzawszy ów osobników, przybrała zaniepokojony wyraz.
- W-Wiesz co, ja będę lecieć. Pa, Kisa.
Rzekła, wstając od stołu. Ruszyła pospiesznym krokiem w kierunku schodów.
- Co wy wyprawiacie!? To nie jest, jakaś speluna. Tu się nie trzaska drzwiami!
Zachowanie nowo przybyłych nieco oburzyło barmana, który zmuszony był zwrócić uwagę chamom. Sekundę później, do pomieszczenia wszedł jeszcze jeden młodzieniec. Przeszedł on pomiędzy motocyklistami, stając metr z przodu. Jego wygląd różnił się od pozostałych. Ubrany był w białą koszulę z długimi rękawami. Pod nią zaś założoną miał czerwoną koszulkę o krótkich rękawach. Spodniami jego były niebieskie jeansy, a na nogach nosił czarne buty z trzema, białymi paskami. Miał niebieskie włosy. W buzi trzymał, wciąż palącego się, papierosa. W prawej dłoni dzierżył drewniany miecz, który sobie opierał o ramię.
Fotosek
- Niech im, pan, wybaczy. Chcieli zrobić popisowe wejście. Ale spokojnie, my tu tylko na chwilę.
Po zobaczeniu mieczownika, twarz barmana przybrała inny wyraz. Na jego buzi było widać jakby zaniepokojenie zmieszane z nutą... zaciekawienia?
- Yasu...
- Sayuri!
Słysząc imię swe, fioletowowłosa zatrzymała się. Nie uciekła daleko. Udało jej się postawić nogę dopiero na pierwszym stopniu schodów.
- Wybierasz się dokądś?
W tym właśnie momencie, niektórzy z mężczyzn, którzy uczestniczyli w walkach, zaczęli opuszczać lokal. Czyżby wyczuli, iż miało się zanosić na burzę?
- N-Nie... Ja tylko chciałam...
Palacz zaciągnął się papierosem. Wypuścił chmurę szarego dymu.
- Nie obchodzi mnie, co chciałaś, a czego nie chciałaś. Interesują mnie tylko odpowiedzi. Odpowiedzi na moje pytania. A Ty mi ich dostarczysz.
- A m-może moglibyśmy tę rozmowę przełożyć na...
Nie dokończyła, nie była w stanie. Yasu nie pozwolił jej. Nie miał zamiaru pozwolić jej, na jakieś sztuczki i manipulacje.
- Co!? Przełożyć!? Ty się słyszysz? Wiesz, ile ja Cię szukałem?
Niektórzy z klientów zaczęli opuszczać lokal. Najwidoczniej nie mieli zamiaru przebywać aktualnie w tym miejscu. Być może obawiali się, iż mogliby zostać wciągnięci, w jakąś, niezbyt ciekawą, sprawę? A może woleli spędzić czas, w jakimś innym, nieco mniej hałaśliwym miejscu?
- Ile jeszcze czasu zamierzasz mnie unikać? Tydzień? Dwa? Miesiąc? Rok?
Fioletowowłosa nie odpowiadała. Po prostu stała z wypisanym lękiem na twarzy. Chłopak znów zaciągnął się papieroskiem.
- No, mów! Ile?!
- Ja...
- I jeszcze jedno... Gdzie są moje pieniądze?
W oczach dziewczyny zaczęły stopniowo zbierać się łzy. Wiedziała, że już się nie wywinie. Była zmuszona zderzyć się z betonową ścianą, a raczej z rzeczywistością. Nie mogła już tym razem uciec. Musiała zmierzyć się ze swoimi problemami.
- No w-wiesz...
- No nie wiem. Powiedz mi. Gdzie? Są? Moje? Pie-nią-dze?
Wtedy też, ku zaskoczeniu wszystkich, do młodzieńca postanowił podejść nikt inny, tylko Greg we własnej osobie.
- Hej, Hej! Yasu, nie wkurzaj się tak na dziewczynę. Porozmawiaj z nią spokojnie i sobie wszystko wyjaśnijcie.
- Zjeżdżaj stąd, Greg. To nie Twoja sprawa.
Mężczyzna uśmiechnął się, klepiąc młodzieńca po ramieniu.
- Oj, Yasu, Yasu. Słuchaj, musisz trochę wyluzować. Ja tylko chcę Ci służyć dobrą radą.
Nagle, palacz zamachnął się mieczem, uderzając Grega od boku w głowę. Przekręciła się ona w bok, a on sam stracił równowagę. Mieczownik chwycił broń obiema rękoma, wykonując solidny zamach. Nastąpiło potężne uderzenie w głowę, które zwaliło gladiatora z nóg.
- Trzeba było słuchać.
Yasu zaciągnął się ostatni raz. Rzucił on niedopalonego papierosa na klatkę piersiową mężczyzny, gasząc go śliną. Coraz więcej osób zaczęło opuszczać budynek. Co się teraz stanie?
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Kisa Sro Lip 26, 2023 4:27 pm

Wyglądało na to, że dziewczyna myślała, że to chłopak Kisy. Skąd to wywnioskowała? No i skąd wiedziała, że siedzą tutaj razem? Przecież w barze pojawiła się niedawno. A może obserwowała ich od jakiegoś czasu? Na twarzy bohaterki pojawiło się zdziwienie.

- C-co? Chłopak?

Na jej twarzy pojawiło się zmieszanie. Nerwowo odwróciła wzrok w kierunku chłopaka, spoglądając na niego przez jakiś czas. Po chwili znów odwróciła się w kierunku Say z nerwowym uśmieszkiem, drapiąc się prawą ręką po potylicy.

- Nie... raczej nie mój typ, heh.

Po chwili nastąpił głośny huk. Dziewczyna odwróciła się za siebie i zobaczyła, jak jakaś zgraja postanowiła "z buta" wejść do lokalu. Say w pośpiechu postanowiła się stąd zmyć.

- Huh?

Rozkojarzona Kisa spoglądała na oddalającą się dziewczynę. Wyglądało na to, że nie dowie się, dlaczego nagle postanowiła się zmyć.

- Na razie.

Postanowiła ostatecznie rzucić w jej kierunku, mimo tego, czy usłyszała ją czy nie. Rozglądając się po pomieszczeniu, zauważyła, że ludzie zaczęli opuszczać lokal. Say nie udało się jednak zmyć stąd. Zaraz po tym, jak tajemniczy motocykliści skończyli kłótnię z barmanem, jeden z nich zainicjował jakąś dziwną kłótnię z nowo poznaną dziewczyną. Raczej mało można było wysnuć z tej kłótni, ale wyglądało to na jakieś porachunki. W lokalu zostało już naprawdę mało osób i wyglądało na to, że za chwilę może zrobić się gorąco. Nastąpiła też jakaś krótka walka. Chłopak, który wyglądał najwyraźniej na szefa tej bandy, powalił Grega, poniżając go na koniec rzuceniem w niego petem oraz splunięciem na niego. Gdy Ryu już podszedł dostatecznie blisko Kisy, ta zwróciła się do niego.

- My też powinniśmy już iść. Musimy ruszać dalej w drogę.

Po tym wstała z siedzenia, po czym ruszyła spokojnym krokiem w stronę głównego wejścia baru. Po drodze omijała stojących motocyklistów, nie spoglądając nawet w ich kierunku, ignorując ich tak, jakby nikogo nie widziała i niczego nie zobaczyła. Jeśli motocykliści pozwolili dwójce (a raczej trójce) bohaterów wyjść z lokalu bez problemu, to po krótkiej chwili znaleźli się na zewnątrz, zostawiając tajemniczy konflikt za sobą. Dziewczyna zatrzymała się po chwili, odwracając się w stronę chłopaka. Odezwała się do niego oraz ukrytej wróżki.

- Daleko jeszcze do tego miejsca ataku? Powinniśmy się pośpieszyć, póki ślady są jeszcze "świeże".

Stała, oczekując, aż Ryu obierze kierunek podróży bądź Pixie wskaże stronę, w którą powinni się udać. Chwilę po tym, jak ruszyli, dziewczyna zaczęła się rozglądać po budynkach.

- Jest tu w ogóle jakaś stacja paliw? Przydałoby się zatankować motocykl na później.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Ryu Sro Lip 26, 2023 6:38 pm

Nim chłopakowi udało się podejść do saiyanki, nastąpiło coś, czego nikt się nie spodziewał. Zatrzymał się, obserwując całe wydarzenie z dostatecznie bezpiecznej odległości. Nie był w stanie dojść do żadnych, konkretnych wniosków. Nie rozumiał tego, co aktualnie miało tu miejsce. Wiedział tylko tyle, iż ten cały Yasu, miał jakiś problem do dziewczyny z fioletowymi włosami. Cóż, może i młodzieniec powinien olać tę sprawę i stąd odejść, lecz nie mógł tego zrobić. Po prostu czuł, iż powinien zareagować, i jakoś pomóc niewiaście. Nie mógł tego tak zostawić.
- Na czym to skończyliśmy...?
Wzrok mieczownika ponownie skupił się na Sayuri. Rzucił jej wrogie spojrzenie.
- Ah tak... Mieliśmy sobie wyjaśnić to i owo.
Palacz zaczął kroczyć w kierunku fioletowowłosej, ponownie opierając sobie miecz o ramię. Ta nie ruszyła się z miejsca nawet o centymetr. Po prostu stała, jak słup soli. Czyżby strach sparaliżował jej ciało? W tym samym czasie, brunet również rozpoczął wędrówkę, w dokładnie tym samym kierunku, co mieczownik. Wtedy też, bohater nasz znalazł się blisko Kisy, która zaproponowała, aby oboje już opuścili to miejsce, i ruszyli w dalszą drogę.
- Jeszcze nie.
Rzekł, nie zatrzymując się. Nie odwracał wzroku. Przez ten cały czas był skupiony na postaci palacza.
- Nie każ mi się powtarzać. Gdzie jest mój szmal?
Ta nie odpowiadała. Po prostu schylila głowę. Yasu złapał lewą dłonią za twarz dziewczyny, unoszącą ją ku sobie. Z jej twarzy zaczęły spływać łzy.
- Chyba nie chcesz, abym Ci pokazał, co się dzieje, gdy inni są mi nieposłuszni?
Wtedy też, tuż obok nich zjawił się Ryu. Oparł obie ręce o swoje biodra.
- Hej, słuchaj, można to załatwić inaczej. Uspokój się.
Wtedy też, palacz, spoglądając w kierunku chłopaka, uniósł lewą brew.
- A kim, Ty jesteś, do cholery?
- Nieważne, kim jestem. Po prostu odejdź stąd, a jak już ochłoniesz to przyjdź znowu.
Mieczownik, słysząc słowa młodzieńca, wybuchł śmiechem.
- Co? Ty chcesz stawiać MI, jakieś warunki?
Powiedział, nie przestając się śmiać. Dopiero po chwili uspokoił się, ponownie przybierając poważną minę.
- Typie, weź się wynoś stąd, bo zaraz się stanie z Tobą to samo, co z tamtym kretynem.
- Nigdzie nie idę.
Yasu wziął głęboki wdech. Kilka sekund później zrobił wydech.
- Dobra... Masz trzy sekundy.
Wyglądało na to, iż nie obejdzie się bez walki. Brunet był zmuszony walczyć. Tym razem jednak, stawką nie były już pieniądze.
- Raz.
Barman, widząc, iż za chwilę nastąpi tutaj mordobitka, postanowił wycofać się na zaplecze.
- Dwa.
Palacz zacisnął dłoń na broni.
- Trzy.
W tym właśnie momencie, w jednego z motocyklistów, tego łysego, uderzył talerz. Zderzenie okazało się na tyle spektakularne, iż przedmiot roztrzaskał się, a sam łysol przewrócił się na podłogę. Co ciekawe, poza fragmentami talerza, na podłodze znalazły się jeszcze kawałki niedojedzonego posiłku. Wtedy też, do motocyklistów podbiegł, jakiś młody chłopak. Prawdopodobnie był młodszy od naszego bohatera, jak i od saiyanki. Miał długie, czarne włosy. Były spięte gumką. Na jego prawym policzku gościła blizna w kształcie "X". Ubrany był w białą koszulkę. Niebieskie spodnie były spięte paskiem o złotej klamrze. Nogawki były wpuszczone w wysokie buty.
Art
- Mam już dość waszego panoszenia się po naszej wiosce. Czas wynieść śmieci.
- I co tak stoicie, idioci?! Brać ich!
Wtedy też, pozostali motocykliści rzucili się w kierunku nieznajomego. Ryu, niewiele myśląc, postanowił wezwać wsparcie w postaci saiyańskiej siły. Doszedł do wniosku, iż warto byłoby skorzystać z jej pomocy. Młodzieniec spojrzał w stronę saiyanki.
- Kisa, pomóż mu!
Krzyknął, odskakując do tyłu. W trakcie lotu zdał sobie sprawę, iż ledwo udało mu się uniknąć mieczyka. Wyglądało to na solidny zamach, tak więc brunet mógł bardzo źle skończyć, gdyby oberwał takową bronią.
- Lubisz się wtrącać w nieswoje sprawy, co?
Bohater nasz zbliżył ręce do głowy. Przyjął odpowiednią pozycję bojową. Wtedy też, ku zaskoczeniu bruneta, mieczownik odrzucił broń na bok.
- W porządku... No dalej, chodź do mnie! Z takim śmieciem poradzę sobie bez miecza.
Próbował sprowokować Ryu do ataku, co mu się finalnie udało. Chłopal ruszył ku niemu na pełnej prędkości.
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Kisa Sro Lip 26, 2023 7:36 pm

Wyglądało na to, że Ryu nie miał zamiaru opuszczać lokalu, jasno dając dziewczynie do zrozumienia, że nie ma zamiaru zostawić tak tego.

- To się źle skończy.

Odpowiedziała, spoglądając na bohatera z zastanowieniem. Czyżby Ryu miał ochotę zagrać trochę w bohatera? Wyglądało na to, że tak. Po chwili postanowił podejść do lidera, z którym zaczął zaciętą konwersację. Kisa postanowiła wtedy do nich podejść. Stanęła obok chłopaka, łapiąc go za prawe ramię.

- Daj spokój, Ryu. To nie nasza sprawa. Chodźmy stąd.

Kisa próbowała jakoś uspokoić bohatera, ponieważ nie chciała się wtrącać do tej sprawy. Mimo tego, że ta Say była całkiem przerażona na punkcie lidera. Widocznie musiała sobie czymś na to zasłużyć. Pytanie czym? To już raczej nie było ważne. Każdy miał swoje za uszami. Nawet takie osoby, jak Kisa czy Ryu. Bohaterka chciała po prostu stąd odejść, ale wyglądało na to, że na uspokajanie sytuacji było już za późno. W pewnym momencie ktoś rzucił talerzem w jednego z motocyklistów, przez co ten padł na ziemię i stracił przytomność. Okazało się, że był to jakiś chłopiec, który miał dosyć terroru bandytów i postanowił sam coś z tym zrobić. Ryu bardzo chciał, aby dziewczyna pomogła chłopcu, gdy ten został osaczony przez dwójkę motocyklistów. Mógł sobie sam z nimi nie poradzić, a widocznie chcieli wyrządzić mu jakąś krzywdę.

Dziewczyna długo się nie zastanawiała. Gdy dwójka mężczyzn rzuciła się na chłopca, Kisa wyskoczyła prosto na nich. W trakcie lotu, prawą ręką chwyciła w dłoń drewniane krzesło za oparcie. Gdy znalazła się już przy bandytach, złapała krzesło i drugą ręką, robiąc po chwili zamach za siebie. Z całej siły wymierzyła uderzenie krzesłem w głowę przestępcy. Jeśli nie trafiła za pierwszym razem, to machała krzesłem na lewo i prawo tak długo, aż w końcu trafiła przeciwnika w głowę lub przeciwnik zablokował jakoś cios. Przy zderzeniu, krzesło rozleciało się na drobne kawałki. W każdym razie, w dłoni dziewczyny nadal znajdował się element krzesła. W wyniku uszkodzenia go, uzyskała drewnianą "pałkę". Rzuciła się na kolejnego przestępcę, którego również próbowała uderzyć w głowę. Skakała sprawnie na boki, wymachując pałką, próbując trafić w głowę i obezwładnić agresorów. Aczkolwiek wyglądało na to, że bohaterka nie posiadała żadnej wprawy w walce bronią białą. Przy atakach, wyglądała raczej, jakby próbowała ubić packą muchę.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Ryu Sro Lip 26, 2023 8:34 pm

Dziewczyna chciała odciągnąć chłopaka od tej całej sprawy, nalegając, aby odeszli stąd już, lecz jej próby okazały się być bezskuteczne. Młodzieniec nie miał zamiaru się stąd ruszać, dopóki nie dociągnie tej sprawy do końca. Nie chciał tak po prostu zostawić tutaj fioletowowłosej, która musiała się teraz bardzo bać.
- Lepiej posłuchaj koleżanki. Nie chcesz ze mną zadzierać.
W każdym razie, sytuacji nie udało się załagodzić. Doszło do walki. Saiyanka postanowiła wykorzystać krzesło, aby uderzyć nim jednego z motocyklistów. Udało się jej. Przeciwnik padł na podłogę, tracąc przytomność. Postanowiła wykorzystać pozostałość po krześle, tworząc prowizoryczną pałkę. Ruszyła na kolejnego oponenta, próbując go trafić swoją "bronią". Wróg sprawnie unikał zagrożenia, lecz w pewnym momencie po prostu potknął się o własne nogi, co była w stanie wykorzystać dziewczyna, łatwo eliminując go z dalszej walki przy pomocy swojej pały.
W tym samym czasie, gdy niewiasta biła się z motocyklistami, toczyły się inne pojedynki. Nieznany chłopak zaczął okładać wroga pięściami. Ten jednak skutecznie bronił się. Młodziak wykonał dwa uderzenia w brzuch przeciwnika, po czym złapał go za głowę. Pociągnął jego łeb w dół, atakując kolanem. Motocyklista cofnął się do tyłu, ledwo utrzymując równowagę. Młodzieniec posłał go na deski solidnym kopniakiem w głowę, którego nie udało się już zablokować.
Bohater nasz z początku tylko praktycznie bronił się. Próbował blokować wszystkie ciosy, samemu rzadko atakując. Nagle zauważył okazję do ataku. Przyjął kopnięcie na lewy bok, samemu takowe wyprowadzając. Sądząc po minie jego przeciwnika, jego zabolało to mocniej. Nie chcąc tracić czasu, podskoczył bliżej oponenta, lądując z jego lewej strony. Zamachnął się prawą ręką, celując w głowę. Niestety, palacz wykonał unik. Brunet był zmuszony zablokować nadchodzące uderzenie. Ledwo mu się to udało. Ryu zaatakował lewym sierpem głowę, wróg nie zdołał uniknąć tego. Chłopak wymierzył dwa ciosy na brzuch prawą ręką. Yasu spróbował zaatakować lewą pięścią, lecz młodzieńcowi udało się prześlizgnąć tuż pod nią. Gdy udało mu się znaleźć tuż obok, zaatakował prawym sierpem. Wróg zablokował cios. Brunet wymierzył dwa ciosy proste na głowe prawą pięścią, które zostały zablokowane. Wtedy też nastąpiło kopnięcie lewą nogą w bok torsu palacza. Bohater nasz wykonał krok w tył, unikając kopnięcia na głowę. Nim jeszcze jego przeciwnik odstawił nogę na podłogę, Ryu zdecydował się zaatakować w dokładnie taki sam sposób. Wykonał maksymalny skręt biodra w lewą stronę, maksymalizując zasięg swojej nogi. Nastąpiło kopnięcie, które odrzuciło Yasu do tyłu. Wylądował on, na jakimś stole. Nie wyglądało na to, aby miał się on podnieść. Przynajmniej nie w najbliższym czasie.
- Dobra, to byłby już koniec.
W momencie, w którym walka zakończyła się, wszyscy mogli odsapnąć. Budynek został nieco zniszczony, a co ważniejsze, nigdzie nie można było dostrzec dziewczyny o fioletowych włosach. Najwidoczniej zmyła się, kiedy tylko rozpoczęła się ta cała batalia. Nieco zasmuciło to bruneta, który liczył chociaż na małe "dziękuję". Niestety, nie mógł oczekiwać niczego takiego. Cóż, chyba nie zostało nic innego, jak wyruszyć w dalszą podróż. Naszemu bohaterowi było tylko trochę głupio, iż w trakcie tej całej walki karczma na tym ucierpiała. Niezbyt mu się podobał taki pomysł, lecz może mógłby po prostu dać nieco pieniędzy w ramach zadośćuczynienia? Jakby nie patrzeć to on był głównym sprawcą tej całej bójki.
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Old Oak Village Empty Re: Old Oak Village

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 :: 

 :: Ziemia :: Wioski

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach