Gaj

3 posters

 :: 

 :: Ziemia

Go down

Gaj Empty Gaj

Pisanie by Kami Nie Sie 06, 2023 11:38 pm

Gaj KCCf2Jy

Jest to niewielki obszar, na którym znajdują się różnego rodzaju drzewa liściaste. Rosną tu także wszelkiego rodzaju piękne, ozdobne kwiaty. Posiadają one rozmaite kolory. Czerwone, pomarańczowe, fioletowe, białe. Czasem można natknąć się, na jakiś krzak. Lasek jest zamieszkały głównie przez ptactwo i robactwo, choć czasem można zauważyć, jakiegoś gryzonia. Ulokowany jest tu także niewielki staw. W samym centrum tegoż obszaru znajduje się, jakby niedźwiedzia jama, wykopana w ziemii. Ogólnie rzecz biorąc, panuje tutaj raczej sielski klimat.
Kami
Kami
Admin

Posty : 11
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Gaj Empty Re: Gaj

Pisanie by Kisa Pon Sie 07, 2023 11:42 am

Drużyna podróżowała dalej. Najpierw wrócili na drogę asfaltową, aby następnie znów kroczyć wzdłuż niej. Czasami ktoś wymienił z kimś kilka zdań, aczkolwiek nie było to nic ważnego, co warto byłoby nadmienić. Podróż ta trwała naprawdę długo. Czy był jakiś sposób, aby ją przyśpieszyć? Niestety, motocykl Kisy był jednoosobowy, więc nie pomieściłaby więcej osób. Do tego, w pojeździe nie znajdowało się ani trochę paliwa. Może mogliby biec? Ale czy przy aktualnej kondycji byliby w stanie daleko dobiec? A co, jeśli na starcie wypaliliby się z sił i nie mieliby potem tyle wigoru na kontynuowanie podróży? No i fakt, że raczej Say daleko by nie przebiegła, skoro nic nie trenowała i była słaba. Cóż... chyba nie pozostawało na razie nic innego, jak po prostu iść...

Pixie w pewnym momencie skręciła w kierunku lasu, po którym wszyscy zaczęli kroczyć, przemierzając przez łono natury. W ten oto sposób, dotarli oni do gaju, przy którym znajdował się niewielki staw. Kisa zatrzymała się przed nim, spoglądając na spokojnie falującą taflę wody. Po chwili odwróciła się w kierunku reszty.

- To gdzieś tu?

Zapytała Pixie, czekając na dalsze wskazówki odnośnie drogi.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Gaj Empty Re: Gaj

Pisanie by Ryu Pon Sie 07, 2023 11:26 pm

Drużyna szła już dość długo. Z całą pewnością kilka godzin. Ile dokładnie? Ciężko powiedzieć. Podróż swą urozmaicali poprzez rozmowę, która jednak nie wnosiła nic nowego, tak więc nie było sensu jej tu przytaczać. Tak czy siak, w pewnym momencie, wróżka skręciła w stronę niewielkiego lasu, jakby gaju. Było tu dość spokojnie.

- Tak, jesteśmy prawie na miejscu. W centrum tego gaju jest zejście do naszej kryjówki.

A więc udało im się dotrzeć do celu ich podróży. Powinni teraz być znacznie czujniejsi niż dotychczas. Wróg wciąż może przebywać w okolicy.

- Pamiętacie naszą rozmowę? Jeżeli coś pójdzie nie tak, to zabieramy się stąd.

Pixie kiwnęła głową twierdząco. Cóż, nie miała zamiaru konfrontować się z demonami, więc bardzo jej odpowiadało takie podejście.

- Sayuri, trzymaj się blisko nas. Możemy spotkać silnych przeciwników.
- Dobrze, Ryu-kun, będę tuż obok Ciebie.

Uśmiechnęła się ku niemu, podbiegając ku jego lewej stronie. W każdym razie, wróżka prowadziła dalej. Ostatecznie zatrzymała się przed dość dużą jamą.

- To tutaj.

Rzekła, nie ruszając się z miejsca. Czyżby nie chciała tam wchodzić? Może tak bardzo obawiała się ewentualnego spotkania z wrogiem?

- No dobra, chodźmy.

Powiedział, po czym ruszył powoli z miejsca. Nie spieszył się, nie chciał wywołać niepotrzebnego hałasu. Jeżeli faktycznie tam był ktoś, to lepiej, aby nie wiedział o ich przybyciu. Pixie postanowiła ukryć się za chłopakiem. Po chwili weszli do jamy. Był to najzwyczajniejszy tunel w ziemii, o dość dużej średnicy. Z góry i z dołu wystawały korzenie. Co ciekawe, na gruncie znajdowały się ślady. Różne ślady. Było ich jednak tak wiele, iż zdefiniowanie, do kogo należały one, byłoby ciężkie, a może nawet niemożliwe. Najpewniej należały do wrogów. Tak przynajmniej się wydawało brunetowi. Ekipa szła jednak dalej.

Ich podróż trwała, jakieś kilkanaście, może kilkadziesiąt minut. Dotarli do swoistego rozwidlenia dróg. Tu też rozpoczynał się prawdziwy labirynt korytarzy. Odnóg było bardzo wiele. Niemniej jednak, ślady prowadziły tylko w jedną stronę. W lewą. W ten też korytarz musieli skręcić.

Po kolejnej przeprawie, liczącej sobie, jakieś kilkanaście minut, ponownie trafili na takie samo rozwidlenie, jak wcześniej. Ślady prowadziły ku prawej stronie. Bohaterowie nasi byli zmuszeni skręcić dokładnie tam. Jednakże, bardzo szybko natknęli się na dość duży problem. Po przejściu kilkudziesięciu metrów, okazało się, iż przejście zostało zawalone, uniemożliwiając im dalszą wędrówkę. Tu też ślady się urywały.

- Oh nie... Nie wiedziałam...

Chwila, czy to oznaczało, iż nie byli w stanie iść dalej? Czyli nie byli w stanie dotrzeć tam, gdzie chcieli? Coż, nie do końca.

- Musimy iść dłuższą drogą.

Wyglądało na to, iż istniała jeszcze jedna droga, aczkolwiek była ona znacznie dłuższa. Mówi się trudno. W każdym razie, drużyna powróciła do rozwidlenia, skręcając ponownie w lewo.

- Hej, Pixie, za ile będziemy na miejscu?
- Gdyby tamto przejście nie było zawalone, to pewnie byśmy doszli w dwadzieścia minut. Teraz jednak podejrzewam, że dojdziemy dopiero za godzinę.

Po chwili zamilkła, lecąc przed siebie. Wyglądało na to, iż czekało ich jeszcze sporo drogi. Oby wkrótce dotarli na miejsce.
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Gaj Empty Re: Gaj

Pisanie by Kisa Wto Sie 08, 2023 12:07 pm

Okazało się, że dotarli już na prawidłowe miejsce. Gdzieś w tym miejscu powinno znajdować się zejście, prowadzące do kryjówki. Kisa rozglądała się wokół z rozczarowaną miną.

- Inaczej to sobie wyobrażałam.

Cóż, wyglądało na to, że bohaterka inaczej wyobrażała sobie to miejsce. Skoro to miała być jakaś kryjówka wróżek, to myślała, że to miejsce będzie jakieś bardziej "magiczne". Aczkolwiek był to zwykły gaj ukryty w lesie. Ryu postanowił poruszyć kwestię ich poprzedniej rozmowy na początku podróży. Kisa kiwnęła w jego kierunku głową na znak, że zrozumiała. Say miała trzymać się blisko Ryu, aby ten mógł ją ochronić w razie jakiegoś niebezpieczeństwa. Po chwili podeszli do jakiejś jamy w ziemi. Wyglądało na to, że musieli zejść właśnie tam.

- Bądźcie czujni.

Powiedziała dziewczyna, kiedy postawili już kilka pierwszych kroków wewnątrz jamy. Wewnątrz znajdowało się na ziemi wiele różnych śladów. Kisa zatrzymała się, aby przykucnąć i się im przyjrzeć dokładniej, aczkolwiek ciężko byłoby coś z tych śladów stóp wywnioskować. Szli przez długi czas, gdy Pixie ich prowadziła. Po jakimś czasie doszli do rozwidlenia dróg. Pixie postanowiła poprowadzić resztę w kierunku, gdzie ślady na ziemi się nie kończyły. Tak więc ruszyli dalej za nią. Gdy dyszli do kolejnego rozwidlenia, znów ruszyli za śladami na ziemi. Szybko jednak zetknęli się z przeszkodą, gdyż tunel ten był zawalony. Wyglądało na to, że musieli obrać inną drogę. Może ktoś specjalnie zasypał przejście. W każdym razie, wyglądało na to, że dłuższa droga zajmie im więcej czasu, co nie było raczej czymś dziwnym. Zawrócili się, aby ruszyć drugim tunelem.

- W takim razie może nieco przyśpieszmy?

Zaproponowała, gdy usłyszała, że dotrą tam dopiero za godzinę. Te tunele były naprawdę takie długie? Cóż, jeśli reszta drużyny zgodziła się na pomysł Kisy, wtedy zaczęła biec truchtem, uważając pod swoje nogi oraz wypatrując tego, co jest przed nimi.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Gaj Empty Re: Gaj

Pisanie by Ryu Sro Sie 09, 2023 12:52 am

Kiedy tak sobie szli, saiyanka zaproponowała, aby nieco przyspieszyć krok, tym samym skracając czas wędrówki. Pomysł ten niezbyt podobał się chłopakowi. W trakcie biegu mogliby generować hałas. Jeżeli wróg się tu znajdował, to lepiej było ograniczać wydzielanie zbędnego dźwięku. Wszak nie wiedzieli, jakie zdolności posiadali przeciwnicy. Może jeden z nich miał czuły słuch, dzięki któremu mógłby usłyszeć ich w trakcie biegu? Poza tym, fioletowowłosa najpewniej i tak nie przebiegłaby zbyt dużego dystansu.

- Lepiej, abyśmy nie wywoływali zbyt dużego hałasu. Nie wiemy, jakie posiadają zdolności. Jeżeli jeden z nich tutaj wciąż jest, to bezpiecznie jest założyć, że posiada, coś w rodzaju czułego słuchu. Mógłby nas wtedy bez problemu usłyszeć z daleka.

Stwierdził, przyjmując nieco ostrożniejszą postawę w tej sytuacji. Być może i będą musieli pokonać dystans w dłuższym czasie, jednakże dzięki temu, pozbawią wroga możliwości zaatakowania z zaskoczenia. Lepiej, aby to oni mieli takową możliwość. Reszta dziewczyn postanowiła zgodzić się z młodzieńcem. Po prostu lepiej nie kusić losu.

Gdy tak sobie dalej podróżowali, w pewnym momencie zauważyli wydobywające się światło z końca tunelu. To znaczyło tylko jedno - wyjście było już blisko.

W momencie, w którym opuścili tunel, oczom ich ukazała się sala. Była ona dość spora. Ściany były oddalone od siebie na długość około pietnastu metrów. Strop jednak był stosunkowo niski. Był on stworzony z mieszanki gruntu, jak i skał. Długość między podłogą, a nim, wynosiła raptem kilka metrów. Na samym końcu znajdowała się dziura. W tamtym miejscu najpewniej wcześniej znajdowały się drzwi prowadzące do drugiego pomieszczenia. Całość wyglądała, jak pobojowisko. W podłodze znajdowały się duże dziury, jakby po wgnieceniu. Wszędzie leżały kawałki mebli, takich jak: krzesła, stoły, stojaki, szafy. Leżały tam też kamienie, skały, wymieszane z ziemią, kurzem, piachem, oraz krwią. W ścianach, jak i suficie, również znajdowało się kilka wgnieceń. Ze stropu spadała na podłogę, niewielkim ciurkiem, ziemia. Po chwili, jeden z większych kamieni, spadł na deski, łamiąc je. Co więcej, znajdowało się tu kilka zwłok. Jedne z nich miały wyprute flaki, inne przebitą klatkę piersiową na wylot. Na jeszcze innych zastosowano akt dekapitacji. Żadne z tych ciał nie przypominało ludzkich. Jedno z nich wyglądało, jak pies, drugie niczym byk. Kolejne było całkowicie czarne, pozbawione znaków szczególnych, pozwalających na sprecyzowanie, do kogo mogło należeć. Warto nadmienić, iż wszystkie z nich wyglądały, jakby zostały po prostu przypalone, jakimś płomieniem. To ostatnie musiało doświadczyć tego najmocniej, ponieważ wyglądało, jakby zostało wręcz spopielone.

- O mój boże...

Wyszeptała, łapiąc się lewą dłonią za twarz. Cofnęła się. Co tu się stało? Czy to były efekty napaści demonów? Czy to były zwłoki ich członków? A może był to, ktoś zupełnie inny?

- Co tu się stało?

Zastanawiała się, choć nie tylko ją to interesowało. Nie było jednak czasu na analizowanie tego wszystkiego, albowiem nagle nastąpił atak.

- Ryu, uważaj!

Wtedy też, Kisa mogła zauważyć, jak w stronę bruneta leciała z dużą prędkością, jakaś skała.
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Gaj Empty Re: Gaj

Pisanie by Kisa Sro Sie 09, 2023 12:37 pm

Wyglądało na to, że Ryu wolał iść powoli, ale po cichu, nie wzbudzając żadnego hałasu, zakładając, że ktoś mógł tutaj być.

- Myślisz, że ktoś jeszcze tutaj został po tym czasie?

Zadała pytanie, wzruszając ramionami. W każdym razie, postanowiła dostosować się do jego decyzji. W każdym razie, po długim czasie dotarli oni do jakiejś sali. Wszędzie leżało pełno rozwalonych elementów. Znalazło się też kilka ciał, które leżały tu rozprute od co najmniej kilkunastu dni. Kisa stanęła, aby rozejrzeć się wokół po tej ciemnicy.

- Ja pierdolę, ale rzeź...

Powiedziała pod nosem, spoglądając na rozwalone zwłoki. W pewnym momencie, jakaś skała zaczęła lecieć prosto w kierunku Ryu. Kisa od razu odskoczyła do tyłu, po czym wykonała jeszcze kilka odskoków do tyłu, aby schować się za jakąś osłoną. Ewentualnie, jeśli nie znajdowała się żadna w sali, to cofnęła się na początek korytarza, aby schować się za rogiem. Wtedy ostrożnie, wolnym ruchem wystawiła kawałek głowy, aby spojrzeć, co się dzieje.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Gaj Empty Re: Gaj

Pisanie by Ryu Sro Sie 09, 2023 7:21 pm

- Lepiej założyć, że ktoś tam wciąż jest.

Stwierdził, tym samym rozwijając swą myśl, stanowiącą dalszą część tegoż tematu.
Tak czy siak, w momencie, w którym dotarli na sam koniec tunelu, i rozejrzeli się chwilę po okolicy, wtedy też zostali niespodziewanie zaatakowani. Chłopak, słysząc słowa wróżki, odwrócił się w kierunku zagrożenia. Wręcz natychmiast rzucił się w bok, przy okazji łapiąc swą lewicą za prawą rękę fioletowowłosej, która stała bezprośrednio za nim.

- Uważaj!

Krzyknął, a chwilę później oboje przeturlali się po podłodze. Saiyanka zaś wykonała kilka skoków, chowając się, za jednym z większych kamieni.

- Było blisko.

Kisa mogła wtedy zdać sobie sprawę, iż Pixie ukryła się wraz z nią. Musiała złapać dziewczynę za koszulkę, nim ta odskoczyła. Tak czy siak, skała ominęła wszystkich, wbijając się w ścianę. Całe pomieszczenie zadrżało. Ze stropu spadły kolejne kamienie wraz z ziemią. Młodzieniec i Sayuri zaczęli powoli podnosić się.

- Cholera... Czy to, któryś z tych demonów? Skąd wiedział, że tu jesteśmy? Usłyszał nas? A może czekał na nas przez ten cały czas?

Zastanawiał się, analizując całą tę sytuację. Czyżby właśnie spotkali wrogie siły? Na to wyglądało. Cóż, sytuacja nie prezentowała się najlepiej. Po chwili, jakaś masywna postać wyłoniła się z dziury na końcu korytarza. Wykonała ona duży skok, lądując na środku pomieszczenia, a tak właściwie to wbijając się w dechy. Dopiero teraz, gdy znalazła się ona bliżej naszych bohaterów, byli w stanie dobrze się jej przyjrzeć. Tajemnicza postać wyglądała niczym kamienny golem. Na głowie swej posiadał coś w rodzaju roga. Był on, jakoby stworzony ze stalagmitu. Jego potężne dłonie składały się z czterech palców. Nogi jego posiadały takowych trzy. Co ciekawe, kamienie formujące jego tors, tworzyły swoistą muskulaturę. Przez jego prawą pierś przechodziła swoista blizna. Miał ponad dwa metry wysokości.
Arcik

- Zaraz... To Baldrock! To on musiał rzucić tym głazem. Ale coś jest nie tak. Nie powinien nas zaatakować. Musiał uznać, że działacie razem z demonami.

Wyglądało na to, iż ów golem był znajomym wróżki, lecz omyłkowo uznał młodych bohaterów za wrógów. Tak więc byłoby lepiej szybko go wyprowadzić z błędu, nim jeszcze nie polała się krew.

- Co to jest!? To jest jeden z tych demonów? Nie tak sobie je wyobrażałem.

Po chwili golem opuścił dziurę, ruszając na pełnej bulwie w stronę bruneta i fioletowowłosej. Nie wyglądało na to, aby miał przyjazne zamiary wobec nich.

- Musimy coś zrobić, bo inaczej Ryu i Sayuri zaraz zginą! Kisa, szybko, rzuć mnie w stronę Ryu!

Wróżka zatrzymała się tuż przed twarzą dziewczyny. Wyglądało na to, iż teraz wszystko było w rękach saiyanki. Jeżeli czegoś nie zrobi, to zaraz mogą się tu pojawić kolejne zwłoki.


Ostatnio zmieniony przez Ryu dnia Sro Sie 09, 2023 8:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Gaj Empty Re: Gaj

Pisanie by Kisa Sro Sie 09, 2023 7:54 pm

Gdy Kisa się ukryła, wtedy obok niej pojawiła się Pixie. Wyglądało na to, że musiała zaczepić się o dziewczynę, gdy ta uciekała do tyłu. W każdym razie, po wypowiedzi wróżki wyglądało na to, że znała ona te stworzenie? Ale jakie stworzenie? Gdy Kisa wyjrzała kątem oka zza kamienia, wtedy zobaczyła dziwną, skalną kreaturę. Wyglądało na to, że to właśnie on rzucił tym kamieniem. Prawdopodobnie ochraniał to miejsce i musiał uznać młodzieńców za wrogów, których nie powinno tutaj być. W pewnym momencie golem rzucił się w kierunku dwójki młodzieńców. Pixie zamierzała od razu wziąć sprawy w swoje ręce, ale wyglądało na to, że potrzebowała małej pomocy. Bohaterka złapała wróżkę prawą ręką, po czym wykonała zamach i rzuciła nią prosto w kierunku Ryu. Tak dokładniej, to celowała w okolice jego włosów na głowie, aby Pixie mogła się ich złapać przy "hamowaniu". Następnie zastanawiała się, jak Pixie miała zamiar tę sytuację załagodzić. Może golem jest posłuszny tylko wobec wróżek?

- ... jak z tym walczyć...?

Zastanawiała się, spoglądając na to, co się tam dzieje. Jeśli interwencja Pixie nie podziałała i golem dalej miał w planach atakować przyjaciół, Kisa wtedy wyleciałaby zza kamienia prosto na golema, aby wspomóc przyjaciół w walce z nim.
Kisa
Kisa

Posty : 68
Wiek : 25

Powrót do góry Go down

Gaj Empty Re: Gaj

Pisanie by Ryu Sro Sie 09, 2023 10:29 pm

Dziewczyna postanowiła posłuchać wróżki, i rzucić ją w kierunku chłopaka. Pixie mknęła z dużą prędkością ku niemu, po chwili łapiąc się za jego włosy, tym samym zatrzymując się. Młodzieniec mimowolnie cofnął się do tyłu.
- Hej, co jest!?
Kilka sekund później, wróżka wyleciała parę centrymetrów przed brunetem, rozkładając ręce na boki.

- Baldrock, przestań! To ja, Pixie!

Stwór, dostrzegając wróżkę, nagle zwolnił, zatrzymując się przed nią. Ten, tak jakby całkowicie olewając pozostałych, chwycił ją w swoje spore, skalne dłonie, wesoło podskakując. Zaczął wydawać z siebie dziwne, bliżej nieokreślone, dźwięki. Wyglądało na to, iż ucieszył się z ponownego spotkania z wróżką. Wszyscy mogli czuć, jak podłoga się trzęsie.

- Tak, tak, ja też się cieszę, że Cię widzę.

Stwór po chwili wypuścił Pixie ze swych rąk, pozwalając jej unosić się w powietrzu.

- Posłuchaj mnie, nie możesz ich atakować. To przyjaciele.

Powiedziała, po czym wskazała lewą ręką w kierunku naszego bohatera i niewiasty.

- To Ryu i Sayuri.

Sekundę później wskazała paluchem tej samej ręki na kamień, za którym ukrywała się saiyanka.

- A ta dziewczyna, która się ukrywa za kamieniem, to Kisa.

Skała zaczęła kiwać głową na znak, iż wszystko rozumie.

- Kisa, możesz już wyjść!

Krzyknęła, tym samym dając znać saiyance, iż już jest bezpiecznie. Wyglądało na to, iż od tej pory golem nie stanowił już zagrożenia dla pozostałych bohaterów. Mogli więc podejśc do niego. Chłopak postanowił zbliżyć się do ów istoty. Fioletowowłosa również zdecydowała się podejść, lecz postanowiła schować się za młodzieńcem. Chyba nie czuła się zbyt pewnie w obecności Baldrocka.

- Co tu robisz? Myślałam, że nie przeżyłeś spotkania z Astarothem.

Stwór zaczął uderzać się w pierś, ponownie wydając z siebie tajemnicze dźwięki. Czyżby odpowiadał wróżce w, jakimś swoim, specyficznym języku?
- Ah, już rozumiem.
- Co on powiedział?
- W swojej piersi posiada magiczny kryształ, który pozwala mu się zregenerować po pewnym czasie, dopóki ten nie zostanie zniszczony. Dzięki temu mógł powrócić do tej postaci nawet, gdy jeden z demonów go zniszczył.
- "D-Demonów"?
Zapytała z przerażeniem na twarzy, absolutnie nie spodziewając się takich wieści. No cóż, do tej pory nikt nie powiedział Sayuri, z czym dokładnie się mierzyli, tak więc musiał to być szok dla niej.

- Ah, no tak, przecież Tobie nikt o tym nie powiedział. Pixie i jej mistrzyni zostały zaatakowane przez grupę demonów, którymi przewodzi niejaki Astaroth. Nie wiemy jednak, dlaczego przypuścili atak. Myślałem, że możemy ich tu spotkać, dlatego wolałem zachować ciszę w tunelu.
- Trochę to straszne... Nie spodziewałam się, że chodzi, o jakieś demony.

Dziewczyna złapała się prawą dłonią za twarz, spoglądając, gdzieś w bok. Na jej twarzy zagościł niepokój.

- Spokojnie, nie musisz się niczego obawiać. Z nami będziesz bezpieczna!

Powiedział, uśmiechając się szeroko. Niewiasta po chwili odwzajemniła uśmiech.

- Baldrock, czy pani Herrin powiedziała Ci, dokąd zamierzała się udać? Musimy ją odnaleźć.

Czyżby mistrzyni Pixie miała na imię Herrin? Prawdopodobnie tak. W każdym razie, na ów pytanie, skała pomachała głową przecząco. Wyglądało więc na to, iż naszym bohaterom nie udało się uzyskać informacji, które pomogłyby im zbliżyć się do ich celu. Jednakże, nagle i niespodziewanie, golem odwrócił się, biegnąc w kierunku wyjścia z sali. O co chodziło?

- Chodźmy za nim, może chce nam coś pokazać.

Powiedziała, lecąc za Baldrockiem. Brunet i Sayuri również ruszyli w podróż. No, a gdy opuścili już tamto pomieszczenie, trafili do kolejnego, mniejszego już, pokoju. On również był zniszczony. Wyglądał w zasadzie, jak sypialnia. Na podłodze leżało sporo, zniszczonych już łóżek. Na deskach leżało dużo ziemi, i parę kamieni. W prawej ścianie widniało bardzo duże wgniecenie. Po lewej stronie leżała para, praktycznie zniszczonych, drzwi. Dodatkowo, w podłodze został wyryty ślad, jakby ktoś wbił się w deski i przejechał dwa metry przez nie. Po lewej stronie zaś, znajdował się kolejny korytarz. Niemniej jednak, stwór szedł wciąż przed siebie. Pokonał kolejną dziurę w ścianie. Był to kolejny pokój, który nie różnił się w zasadzie niczym od poprzednich. On również był zniszczony, będąc przy tym najmniejszym ze wszystkich. Znajdowało się tutaj połamane biurko, spalony dywan. Dość duże, podwójne łóżko, które również zostało praktycznie spalone. Na podłodze leżał również regał na książki. Na podłodze walały się różne księgi, jak i ubrania. Co więcej, na łóżu znajdowały się kolejne, spalone zwłoki. Co jednak ważniejsze, w lewym rogu pomieszczenia znajdowała się dziura. Baldrock podszedł do niej, zeskakując do środka. Wyglądało na to, iż pozostali musieli również tam zejść. Grunt znajdował się stosunkowo nisko. A przynajmniej na tyle, aby ponad dwu metrowy stwór mógł się zmieścić w takim przejściu. Niemniej jednak, znajdowały się tu szerokie półki skalne, dzięki którym można było bezpiecznie zejść.

- Nie rozumiem. Przecież to tunel, którym uciekłam. Nie ma tu nic, co mogłoby nam powiedzieć, gdzie moja mistrzyni udała się.

Okazało się, iż drużyna dotarła do miejsca, które Pixie wykorzystała do swej ucieczki. Niemniej jednak, według niej samej, nie znajdowało się tu nic, co mogłoby im pomóc w odnalezieniu jej mistrzyni. Niemniej jednak, Baldrock szedł dalej. Wybiegł z tunelu, czekając na pozostałych. Drużyna bardzo szybko dołączyła do niego, z racji na niewielką długość tunelu. Dotarli na dość dużą, otwartą polanę. Znajdowała się tu, jakaś rzeka. Było tutaj też sporo kamieni. Jedne większe, drugie mniejsze. Były one rozsiane po całym terenie. Niemniej jednak, ich największe skupisko znajdowało się po drugiej stronie rzeki. Stwór ruszył ku niej. Wykonał duży skok, przeskakując nad dość wąskim korytem. Tam też zatrzymał się, czekając na pozostałych. Wróżka ruszyła od razu, po prostu przelatując nad korytem. Reszta była zmuszona przeskoczyć nad wodą.

- Panie przodem.

Rzekł, uśmiechając się w stronę Kisy. Postanowił pozwolić jej pierwszej wykonać skok. Był ciekaw, jak ta sobie poradzi. No, a gdy tej się już udało, sam postanowił  przeskoczyć. Wykonał kilka kroków do tyłu, po czym wziął spory rozbieg. Dosłownie w ostatnim momencie wybił się prawą nogą z ziemi. Udało mu się bez, jakichkolwiek, problemów przelecieć nad rzeką. Niemniej jednak prawie stracił równowagę, lądując twarzą na glebie. Na całe szczęście, nic takiego nie miało miejsca. W każdym razie, teraz przyszła pora na fioletowowłosą.

- No dobra, teraz Ty! Chodź do nas.

Rzekł, uśmiechając się. Dziewczyna zaczęła biec, po chwili skacząc nad korytem. Wylądowała po drugiej stronie, lecz wtedy też straciła równowagę, wpadając na młodzieńca. Niewiasta pisnęła, lecz brunet złapał ją przy pomocy rąk. Niemniej jednak cofnął się o krok, za sprawą ciężaru, który nagle przyjął na ciało.

- P-Przepraszam, Ryu-kun.

Bohater nasz nie odpowiedział nic, tylko uśmiechnął się. Tak czy siak, kiedy już wszystkim udało się przeskoczyć, Baldrock podszedł do jednego z największych kamieni. Chwycił go mocno swoimi obiema dłońmi. Chwilę później uniósł go, tym samym odsłaniając kolejne zejście.

- Nie znam tego przejścia. To tędy wszyscy się udali?

Stwór ponownie wydał z siebie parę odgłosów. Po chwili wróżka wleciała do środka.

- Powiedział, że dawno temu pomagał wykopać ten tunel. Miał on służyć, jako połączenie między jedną kryjówką, a drugą, na wypadek, gdybyśmy musieli tę opuścić.

Wyglądało więc na to, iż ów tunel miał ich zaprowadzić wprost do mistrzyni Pixie. Co ciekawe, ze słów wróżki można było wywnioskować, jakoby ktoś miał towarzyszyć kobiecie. Czyżby więc Baldrock i Pixie nie byli jedynymi osobami, które mieszkały w tej kryjówce? Gdyby wziąć pod uwagę tamtą sypialnie, można by przypuszczać, iż tak właśnie było. W każdym razie, nie pozostało im, więc nic innego, jak po prostu zejść. Tu także znajdowały się półki skalne, które miały ułatwić zejście. No, a gdy już wszyscy zeszli, golem odstawił kamień. Zeskoczył do tunelu. Mogli już ruszać dalej.

[z/t]
Ryu
Ryu

Posty : 68

Powrót do góry Go down

Gaj Empty Re: Gaj

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 :: 

 :: Ziemia

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach